Na autostradzie A1 doszło do potwornie wyglądającego wypadku. Rozpędzony SUV BMW uderzył w tył skody octavii. Pojazd został zupełnie rozerwany. W środku znajdowali się rodzice z dzieckiem. Tylko cudem nikomu nic poważnego się nie stało. W sieci pojawiło się nagranie dokumentujące całe zdarzenie.
Bardzo groźnie wyglądający wypadek na A1 miał miejsce w niedzielę ok. godz. 14:00 w kierunku Gdańska na wysokości Gołuchowa. Zdarzenie zostało nagrane kamerą umieszczoną w samochodzie jadącym nieco z tyłu. Całość robi upiorne wrażenie. Rozpędzone BMW z całej siły uderzyło w skodę, która została zepchnięta z drogi.
W powietrze zostały wyrzucone ułamane fragmenty samochodu, które zasypały trzeci pojazd, w którym umieszczona była kamera. Skoda wpadła do rowu, koziołkowała i uderzyła w podporę wiaduktu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący bmw x5 nie zachował ostrożności przy wyprzedzaniu skody octavia. Nikt z uczestników wypadku nie odniósł poważniejszych obrażeń. – mówi w rozmowie z portalem o2.pl asp. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy komendy powiatowej policji powiatu łódzkiego wschodniego.
Skończyło się na mandacie
Telewizji TVN24 udało się dotrzeć do kobiety, która zarejestrowała wypadek na A1 i umieściła nagranie w sieci. Na filmie, w tym tumanie, tego nie widać, ale skoda była doszczętnie zniszczona. Poszłam sprawdzić, czy nikomu nic się nie stało. Pani kierująca skodą narzekała tylko na ból ręki. – przyznaje kobieta.
Tylko cudem nikomu nic poważnego się nie stało. W skodzie znajdowało się małżeństwo z dwójką małych dzieci w wieku 4 i 6 lat. W BMW znajdowały się dwie osoby. Ostatecznie policja zakwalifikowała całe zdarzenie jako kolizję, co dla kierowcy BMW skończyło się… mandatem w wysokości 500 zł.
Czytaj także: Świdnik: Ujawniono okoliczności tragedii! Wszyscy się znali
W sieci pojawiło się jeszcze jedno nagranie, na którym widać pracę służb na miejscu zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl; o2.pl; YouTube
Fot.: YouTube/Suk Mike Hok Nuffin