Instytut Lecha Wałęsy popadł w poważne tarapaty finansowe. Organizacja założona przez byłego prezydenta wydała wysokie dotacje na cele niezgodne z przeznaczeniem. Teraz donatorzy domagają się zwrotu źle spożytkowanych pieniędzy. Informację potwierdził prezes Instytutu.
O sprawie mówiło się jeszcze w kwietniu. TVN24 poinformował wtedy, że spółki skarbu państwa domagają się zwrotu środków przeznaczonych na dotacje dla Instytutu Lecha Wałęsy. Pieniądze miały być przeznaczone na projekty prowadzone przez organizację. Miało chodzić o cztery duże spółki, m.in. PKN Orlen i PZU. W sumie chodzi o kwotę wynoszącą ok. 1 mln 700 tys. zł.
Okazuje się, że pieniądze z dotacji były przeznaczane na inne cele niż deklarowano. Przyznał to w rozmowie z Radiem ZET sam prezes Instytutu, Jerzy Stępień.
Czytaj także: Ile pieniędzy wydały partie polityczne w 2016 roku? Publikujemy pełne zestawienie
Musimy spłacić. Stało się to, że zaciągano pewne zobowiązania, ale następnie ich nie wykonywano, a środki otrzymane na wykonywanie tych zobowiązań poszły na jakieś inne cele. – przyznaje.
Jak stwierdził wcale nie dziwi się, że spółki Skarbu Państwa żądają teraz zwrotu dotacji. Natomiast oczekiwałbym większej życzliwości ze strony, w rozłożeniu na raty, może możemy coś jeszcze poprawić. Nie wszystkie terminy jeszcze minęły do wykonania tych zobowiązań. – mówił.
Źródło: wprost.pl
Fot. Wikimedia/Piotr Drabik