W poniedziałek na terenie powiatu zamojskiego doszło do tragicznego w skutkach pożaru domu. W trakcie gaszenia pożaru okazało się, że w budynku znajduje się kobieta. Niestety, nie udało jej się uratować.
18 lutego tuż po godz. 12 Straż Pożarna otrzymała informację, że doszło do pożaru budynku mieszalnego w miejscowości Wysokie Pierwsze gm. Skierbieszów. Mieszkańcy budynku poinformowali, że wewnątrz znajduje się starsza kobieta o ograniczonej zdolności poruszania się.
Jako pierwsi na miejsce przybyli strażacy z OSP Skierbieszów, którzy zabezpieczeni aparatami powietrznymi, w osłonie prądów wodnych weszli do wnętrza budynku. Pożarem objęte było jedno pomieszczenie mieszkalne, a ogień rozprzestrzeniał się na przyległą kuchnię. Występowało bardzo duże zadymienie.
Czytaj także: Niezwykły życiorys kpt. Władysława Nawrockiego
Nie żyje kobieta
Strażacy na podłodze pomieszczenia obgiętego pożarem odnaleźli nieprzytomną kobietę – bez oznak życia, którą ewakuowali na zewnątrz budynku. Ratownicy podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową, która była wspomagana defibrylatorem. W trakcie prowadzonych działań dokonywano podmiany ratowników prowadzących zewnętrzny masaż serca. Poszkodowaną 86 letnią kobietę następnie przekazano Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Niestety, z uwagi na zbyt długie narażenie na oddziaływanie dymu, poszkodowanej nie udało się uratować. Lekarz rodzinny stwierdził zgon.
Z uwagi na dużą temperaturę i silne zadymienie pomieszczeń mieszkalnych podano drugi prąd gaśniczy przez okno do wnętrza budynku. Z pomieszczenia kuchennego wyniesiono na zewnątrz zimną butlę propan-butan. Spaleniu uległo pomieszczenie mieszkalne wraz z wyposażeniem tj.: meble, ubrania, telewizor i radio. Nadpaleniu uległy drzwi i okno. W pomieszczeniach sąsiednich odymieniu uległy sufity i ściany. Straty wstępnie oszacowano na kwotę ok. 20 tys. złotych. Prawdopodobna przyczyna tego pożaru mogło być zaprószenie ognia.
Działania ratowniczo-gaśnicze trwały niewiele ponad 3 godziny. Wzięło w nich udział 16 ratowników; 2 zastępy OSP Skierbieszów, 3 zastępy z JRG Zamość w tym bryg. Andrzej Knap dowódca JRG. Policja ustala przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Źródło: straz.zamosc.pl