Historia 70-letniej pacjentki szpitala w Poznaniu obiegła ogólnopolskie media. Pani Barbara została wypuszczona z placówki w samej piżamie po godzinie 5 rano. Szpital wyjaśnia, że powrót karetką przysługuje jedynie osobom, które nie mogą się samodzielnie poruszać. – Szłam w tej piżamce o 5 rano i przez całą drogę płakałam – relacjonuje kobieta w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”.
Z ubiegłorocznego sondażu CBOS wynikało, że polską służbę zdrowia negatywnie ocenia 66 proc. obywateli. Przypadki, takie jak pani Barbary z Poznania stanowią doskonałą odpowiedź o powody takiego stanu rzeczy. Historia 70-letniej kobiety zaczyna się w nocy z czwartku na piątek (17-18 października).
70-latka źle się poczuła. Jak wyjaśnia, ma problemy z uszkodzonym nerwem po niedawnej operacji i wspomnianej nocy odczuwała ostre dolegliwości. Pogotowie przybyło do do jej mieszkania około 1 w nocy. Po zbadaniu kobiety ratownicy zdecydowali, że zawiozą ją do szpitala klinicznego imienia Heliodora Święcickiego w Poznaniu. Jak pisze „Głos Wielkopolski„, podejrzewali zawał serca.
Kobieta wracała ze szpitala pieszo, w piżamie
Pani Barbara zapytała, czy ma zabrać ze sobą jakieś rzeczy na zmianę, ponieważ nie ma nikogo, kto mógłby jej je przywieźć. – On odpowiedział „nie, nie, porobimy pani badania, pani nie zostanie w szpitalu”. No to w tej piżamie wyszłam – powiedziała kobieta.
W szpitalu, 70-latce zlecono badania. Otrzymała również leki przeciwbólowe. Jej stan ustabilizował się i około 5 została wypisana z placówki. Kobieta poprosiła o transport powrotny do domu, jednak odmówiono jej. 70-latka musiała pójść do domu pieszo.
– Szłam w tej piżamce o 5 rano i przez całą drogę płakałam, wyglądałam jak z obozu koncentracyjnego – powiedziała kobieta. Pani Barbara przyznaje, że gdyby miała telefon komórkowy, zadzwoniłaby po policję, lub straż miejską, a funkcjonariusze przewieźliby ją do domu.
Szpital odpowiada na relację pacjentki
O komentarz do relacji 70-letniej pacjentki została poproszona dr n. med. Krystyna Mackiewicz, dyrektor Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu. Jej zdaniem, pacjentka powinna przyjechać do szpitala w ubraniu.
„Nie wiem, jak to się stało, że zespół pogotowia nie poinformował pacjentki, żeby zabrała ze sobą ubranie na powrót” – powiedziała w rozmowie z tvn24.pl. Dodała jednak, że pacjentka miała oprócz piżamy… kurtkę.
Dr. Mackiewicz przekonuje, że powrót karetką przysługuje jedynie pacjentom, którzy nie mogą się samodzielnie poruszać.
Pacjenci, którzy czują się pokrzywdzeni przez personel szpitalny mogą skontaktować się z Rzecznikiem Praw Pacjenta.
Źródło: rynekzdrowia.pl, tvn24.pl, gloswielkopolski.pl, CBOS