Jak młodzi ludzie mają żyć? Mam dwa etaty, firmę, kredyty idą o 100 proc. w górę – mówiła kobieta, która spotkała prof. Adama Glapińskiego. Jak zareagował prezes NBP?
Decyzje i konferencje kierownictwa Narodowego Banku Polskiego sprawiły, iż prezes Adam Glapiński stał się obiektem szerokiej krytyki w sieci. Glapiński stał się dla przeciwników rządu twarzą inflacji i polityki finansowej państwa.
Ostatnio szef NBP został zatrzymany przez kobietę, prawdopodobnie działaczkę Agrounii, która spotkała go na molo w Sopocie. – Jak młodzi ludzie mają żyć? Mam dwa etaty, firmę, kredyty idą o 100 proc. w górę – powiedziała.
Prezes NBP zareagował spokojnie. – Kiedy brała pani kredyt? – zapytał. Kobieta odparła, iż było to dwa lata temu.
– To były najniższe stopy. Półtora roku temu były najniższe w historii stopy procentowe. Teraz wróciły do wyższych poziomów. (…) Niech pani weźmie teraz urlop 4 miesiące, będzie pani nie płacić – stwierdził.
Kobieta odparła, iż prędzej czy później i tak będzie musiała spłacić kredyt. – No ale kiedy? Po dwudziestu kilku latach. Skąd pani wie, jakie będą wtedy stopy? Nikt tego nie wie – mówił Glapiński. – Cztery raty niech pani nie płaci i w przyszłym roku cztery kwartały po jednej racie – podkreślił.
W pewnym momencie rozmowy Glapiński pochwalił kobietę. – Proszę działać, organizować się. Tak się demokracja dzieje, że ścierają się różne programy – powiedział.
– Damy rady, czy będą nam zabierać mieszkania? Mam ludzi, którzy już chcą popełnić samobójstwa – odparła kobieta.
– Nie przesadzajmy, bo cały czas śledzę, ile kredytów jest niespłacanych. Na razie nie ma wzrostu. Teraz trzeba wziąć urlop 4 miesiące, później w każdym kwartale po jednym miesiącu i stopy będą już niskie. Być może w ostatnim kwartale przyszłego roku będziemy obniżać już stopy procentowe. (…) W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację – powiedział prezes NBP.
Następnie powiedział, że jeśli będzie jeszcze podwyżka stóp procentowych, to jedynie o 0,25 pkt. proc. Kobieta podała rękę szefowi NBP, dodając, iż trzyma go za słowo.