Prezydent Andrzej Duda postanowił odpowiedzieć na oskarżenia o używanie botów w kampanii prezydenckiej. To reakcja na doniesienia „Gazety Wyborczej” i Radia Zet, które ujawniły dokument mający być dowodem w tej sprawie.
Doniesienia medialne w sprawie botów to jeden z najcięższych ciosów wymierzonych w prezydenta Andrzeja Dudę. Jak ujawniły „Gazeta Wyborcza” i Radio Zet, w okresie od marca do kwietnia 2015 roku sztab wyborczy Andrzeja Dudy miał zawrzeć umowę z warszawską firmą o nazwie ELCHUPACABRA.
Na mocy umowy, firma miała stworzyć tysiąc „wątków tematycznych” miesięcznie i za każdy otrzymać 20 złotych. Wątki miały posiadać aktywność na poziomie 5 tysięcy „automatycznych wpisów” w miesiącu.
Na oskarżenia odpowiedział w rozmowie z RMF FM Adam Bielan. Jego nazwisko pojawia się w sprawie, bo według medialnych doniesień, dwaj właściciele firmy mieli być jego asystentami. „Nic z tych dokumentów, które opublikowano, nie wskazuje na to, że w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy wykorzystywano martwe konta. Nie ma tam słowa na ten temat. To jest klasyczna nadinterpretacja, moim zdaniem ocierająca się o możliwość pozwania przez tę firmę gazety do sądu” – stwierdził.
Andrzej Duda: „Pomogły mi Autoboty”
Na oskarżenia postanowił za pośrednictwem Twittera odpowiedzieć sam prezydent Andrzej Duda. Oczywiście zaprzeczył wszelkim doniesieniom, a przy okazji całą sytuację postanowił obrócić w żart.
Prezydent napisał, że w kampanii uzyskał pomoc… Autobotów. Udostępnił również fragment filmu „Transformers” przedstawiający przybycie Autobotów na Ziemię. „Z tymi „botami” to kompletna bzdura. Typowy fake news. Ale mogę Wam ujawnić mój kampanijny sekret. Pomogły mi Autoboty ;-) Słuchałem tego codziennie i wielu ludziom też się podobało” – napisał.
Z tymi „botami” to kompletna bzdura. Typowy fake news. Ale mogę Wam ujawnić mój kampanijny sekret. Pomogły mi Autoboty ;-) Słuchałem tego codziennie i wielu ludziom też się podobało: https://t.co/GerVSwv5wN
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) September 15, 2018
Czytaj także: Emeryci walczą o darmowe parasole. Organizatorzy nie wiedzieli, co mają robić [WIDEO]