Dwóch Polaków Jacek Wasylkowski i Tomasz Hoja postanowiło otworzyć sklep w Niemczech. Powstał Promo Supermarkt, supermarket w Dortmundzie oferujący polskie produkty i obsługę w naszym języku. Mieszkający w okolicy Polacy są pełni podziwu – „Polska jest bliżej naszych drzwi” – mówią.
Biznes został założony przez dwóch Polaków: Jacka Wasylkowskiego i Tomasza Hoja. Oficjalne otwarcie ich pierwszego sklepu miało miejsce pod koniec marca, a sklep działa od 21 kwietnia. Właściciele mają odważne plany na przyszłość i chcą zbudować w Niemczech sieć handlową polskich marketów spożywczych.
Towary, które można tu kupić to klasyczna oferta supermarketów spożywczych. Znajdziemy tu m.in. nabiał, warzywa, owoce, wędliny, pieczywo i napoje. Jednak tym co wyróżnia market na tle wielu innych, jest fakt, że znajdziemy tu asortyment pochodzący niemal w całości z Polski.
Współwłaściciel sklepu twierdzi, że nawet 99 proc. produktów jest przywożona z naszego kraju. Szczególną popularnością cieszą się tu polskie wędliny, które przewyższają konkurencję niemiecką jakością i smakiem.
Pomysł uruchomienia sklepu dla mieszkających w Niemczech Polaków okazał się przysłowiowym „strzałem w 10”. Część klientów, głównie osoby starsze jest zachwycona, widząc polskie produkty, pracowników sklepu, którzy obsługują w naszym języku. Powtarzają oni, że „Polska jest bliżej naszych drzwi, niż nam by się wydawało” – mówi Jacek Wasylkowski, współwłaściciel Promo Supermarkt.
Oczywiście oferta sklepu nie jest skierowana tylko do Polaków, a wśród klientów znajdzie się wielu Niemców. Jest to świetna okazja do promocji naszych produktów i szansa dla polskich producentów pokazania się z dobrej strony.
Poniżej krótki film zrealizowana przez polonijną telewizję Pepe TV:
Wśród wielu gości zaproszonych na otwarcie sklepu znalazł się również Thorsten Klute, sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy, Integracji i Spraw Specjalnych NRW. Zauważa on, że coraz więcej Polaków inwestuje w Niemczech, a supermarket jest tego doskonałym przykładem.
– To typowy polski sklep. Mógłby być w Krakowie, czy Bydgoszczy. Wszędzie – dodał.
Czytaj także: Jak radzą sobie prezesi spółek wybrani przez rząd Szydło? Okazuje się, że świetnie