Policjanci ze strzeleckiej komendy zatrzymali prawo jazdy młodemu kierowcy, który przekroczył prędkość o 100 km/h. W terenie zabudowanym pędził 155 km/h wyprzedzając przy tym inne pojazdy na linii podwójnej ciągłej. 20-latek jechał razem z dwiema koleżankami narażając siebie, pasażerów i pozostałych uczestników ruchu drogowego. Policjantom przekazał zdumiewające tłumaczenie.
Wyprzedzał jadąc z dużą prędkością w miejscu, gdzie linia podwójna ciągła oznaczała zakaz wykonywania takich manewrów. Kiedy policjanci zmierzyli prędkość z jaką jechał okazało się, że pędził 155 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do „pięćdziesiątki”. Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Kraj przedstawił we wtorek tłumaczenia, jakie przedstawił 20-latek, który przekroczył prędkość o 100 km/h.
Prędkość była na tyle duża, że kierowca zatrzymał auto dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Kiedy policjanci dojechali do zatrzymanej mazdy okazało się, że za kierownicą siedział 20-letni mężczyzna, którzy wiózł dwie młode koleżanki.
„Młody człowiek tłumaczył policjantom, że spieszyli się nad jezioro, aby popływać. Warto wspomnieć, że kontrola miała miejsce około godziny 17, a więc w czasie, kiedy bardzo dużo pieszych i rowerzystów korzystało ze ścieżki rowerowo-pieszej, która biegnie wzdłuż drogi” – powiedział Bartos, cytowany przez Polsat News.
Czytaj także: Rita Malinkiewicz w stanie ciężkim! Reprezentantkę Polski potrącił samochód
Biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę policjanci odstąpili od ukarania mandatem i skierowali sprawę 20-letniego kierowcy mazdy do sądu. Mężczyzna stracił również prawo jazdy na trzy miesiące. Grozi mu grzywna do 5 tysięcy złotych.
Źr. policja.pl