Rada Miejska w Przemyślu podjęła uchwałę, która krytykuje nadanie uprawnień kombatanckich członkom Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii przez Radę Najwyższą Ukrainy.
Odpowiednia rezolucja została przegłosowana przez radnych w ubiegłym tygodniu na sesji Rady Miejskiej.
W uchwale czytamy, że radni nie zgadzają się na uznanie członków UPA i OUN za osoby godne czci. Wskazują przy tym, że są oni odpowiedzialni za morderstwa wielu osób według kryteriów narodowościowych. Przemyscy radni dodali także, że zbrodnia ta nie była warunkiem koniecznym do uzyskania niepodległości przez Ukrainę.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Nie akceptujemy zatem faktu uznania członków Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów za bohaterów walczących o wolność Ukrainy. Czynimy tak mając świadomość, że członkowie UPA i OUN odpowiedzialni są za zbrodnię ludobójstwa, popełnioną na co najmniej 100 tysiącach niewinnych osób, które w większości były narodowości polskiej. Nie możemy zgodzić się na gloryfikację zbrodni, gdyż nie była ona niezbędnym atrybutem walki o niepodległość Ukrainy, a wręcz wynikała z nacjonalistycznych i godnych potępienia pobudek. Tym bardziej nie akceptujemy formalno-prawnego usankcjonowania groźby kar dla osób, które podważają rolę członków ukraińskich formacji nacjonalistycznych. Tego rodzaju penalizacja może spowodować znaczne ograniczenie badań historycznych, których celem jest dociekanie prawdy, jak również ograniczy wolność poglądów i swobodę wypowiedzi – czytamy w dokumencie.
Uchwalenie rezolucji wywołało poruszenie na sesji. Dariusz Iwaneczko stwierdził, że jest ona objawem realizacji złej polityki wschodniej, przy której zapomina się o interesach polskiej gospodarki.
Czytaj także: 1 września 1939 – 76. rocznica wybuchu II wojny światowej