Półfinał Rollanda Garrosa, w którym spotkali się Norweg Casper Ruud i Chorwat Marin Cilić został na chwilę przerwany. Na korcie pojawiła się kobieta, która przypięła się do siatki na znak protestu. Interweniowała ochrona.
Emocjonujący półfinał Rollanda Garrosa trwał w najlepsze, gdy na korcie pojawiła się niespodziewana osoba. Pewna kobieta podeszła do siatki i przypięła do niej linkę, której drugim końcem obwiązała sobie wcześniej szyję.
Spotkanie przerwano na kilkanaście minut. Konieczna była interwencja ochroniarzy, którzy wyprowadzili demonstrantkę. Kobieta miała na sobie koszulkę z napisem, który na język polski można przetłumaczyć: „Zostało 1028 dni”. Jej protest miał związek z ochroną klimatu. Później mecz kontynuowano.
Czytaj także: Rosjanka po porażce z Igą Świątek: „Nie zrobiła niczego, na co nie byłam przygotowana”
Półfinał Rollanda Garrosa zakończył się wygraną Ruuda 3:6, 6:4, 6:2, 6:2. W finale Norweg zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Hiszpan pokonał Alexandra Zvereva, który pod koniec drugiego seta doznał kontuzji i nie mógł kontynuować rozgrywki.
Źr. RMF FM; twitter