CEPy z całej Europy – z Warszawy, z Sofii, z Lizbony – zjechali się na Ważne Posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Na miejscu dowiedzieli się, że posiedzenie będzie 3 godziny później – więc można pozwiedzać Brukselę – i złożyć Podpis (€306 diety).
Potem posiedzenie. Otwiera Nieznany Facet i proponuje na Przewodniczącego innego Faceta. Proponuje wybór przez aklamację. Z góry umówione oklaski, po których Nieznany Facet ogłasza wybór za dokonany i uśmiechnięty ustępuje miejsca nowo-wybranemu Przewodniczącemu Komisji. Ten oznajmia, że przystępujemy do wyboru Vice-Przewodniczących. Na I Vice proponuje p.prof.Ryszarda Legutkę i proponuje wybrać Go d***kratycznie – to znaczy, poprawia się, „tak jak i mnie”. Rozlegają się niemrawe oklaski. Pan Przewodniczący ogłasza wybór za dokonany – i w tym samym trybie wybieramy następnych Vice – w tym jakąś Zieloną Idiotkę znaną z organizowania protestów.
I wszystko byłoby w porządku, gdyby przy ostatnim Vice rozwścieczeni ludzie z frakcji p.Nigela Farag’a nie zdążyli zgłosić kontr-propozycji. Przewodniczący poddał to pod głosowanie: na 71 Członków Komisji kandydat p.NF dostał 11 – 7 od frakcji p.PF, 4 od niezrzeszonych; piąty chyba się pomylił.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Tu wyjaśniam: na ekraniku do glosowania zamiast nazwisk można było zobaczyć trzy symbole:
–> X <–
I zagłosować na jeden z nich. Podobno dlatego, że głosowanie miało być tajne…
Natomiast Właściwy Kandydat, którym okazał się znany już Nieznany Facet, dostał 68 głosów i szybko zasiadł w Prezydium. Następnie Przewodniczący ogłosił, że plan posiedzeń na ten rok leży przed nami (leżał!) i proponuje przyjąć go bez sprzeciwu (przyjął) – aha (przypomniał sobie): jeszcze mamy mieć ważne posiedzenie w ten czwartek: musimy omówić problem Ukrainy, Gruzji i Mołdawii…
Tu chciałem dodać jeszcze problem Anglii, od 1066 roku bezprawnie okupowanej przez Normanów – ale zanim otworzyłem usta punkt został bez sprzeciwu (dieta €306, dojazd: za każdy kilometr 49 euro-centów) przyjęty, a posiedzenie zamknięte.
Cóż: d***kracja to rządy Większości – a socjaliści (Pobożni i Bezbożni) mają razem wyraźną Większość.