Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział na antenie radia Zet, że PSL wystawi swojego kandydata w walce o fotel prezydenta Warszawy. Nieoficjalnie mówi się, że kandydatem miałby zostać dotychczasowy rzecznik partii Jakub Stefaniak.
Prezes PSL przyznał, że jest jeszcze za wcześnie, by przedstawić oficjalnego kandydata. Jednak zdradził, że „potencjalnym kandydatem” będzie Jakub Stefaniak. – Myślę że trzeba go brać pod uwagę, mieszka od lat w Warszawie – mówił Kosiniak-Kamysz.
W opinii Konrada Piaseckiego, każdy, kogo PSL wystawi do walki o stolicę, pójdzie „jak na stracenie”. – Nie, to też pokazanie na przykład rzeczy bardzo ważnych, które mogą być popularne w Warszawie: jak odnawialne źródła energii, sprzedaż bezpośrednia – odpowiedział Kosiniak-Kamysz. – Czyli coś, co łączy też wieś z miastem, a nie wchłania wsi do miasta, tak jak proponuje PiS. Nie robi się jakichś dziwnych tworów ze stolicy – dodał.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wystawienie własnego kandydata oznacza, że poparcia PSL nie uzyska, jak miało to miejsce podczas ostatnich wyborów, kandydat Platformy Obywatelskiej. – My jesteśmy w opozycji, a w opozycji nie ma koalicji – tłumaczy polityk. – Są wspólne strategie i wspólne mianowniki, które czasem wychodzą na pierwszy plan i są też zupełnie odrębne zdania tak, jak w trakcie kryzysu parlamentarnego, my szukaliśmy kompromisu – przypomina.
Na uwagę Piaseckiego, że to rozbicie opozycji, Kosiniak-Kamysz zauważa, że jest to szukanie „umacnianie swojej pozycji i szukanie swego miejsca na scenie politycznej”. – My zachowujemy równy dystans do PiS i równy dystans do Platformy – podsumował.