Jurij Szwiec, były oficer sowieckiego wywiadu wojskowego w rozmowie z portalem Gondor stanowczo stwierdził, że na Kremlu nie ma szans na pucz. Jego zdaniem, Władimir Putin otoczył się ludźmi, spośród których nikt nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności.
Niemal od początku rosyjskiej agresji na Ukrainie pojawiają się doniesienia o coraz większym niezadowoleniu na Kremlu. Pojawiały się wręcz głosy, że w Moskwie może dojść do puczu i obalenia Władimira Putina. Po dwóch miesiącach wojny nie widać symptomów, by władza rosyjskiego przywódcy miała się chwiać.
Takiego zdania jest Jurij Szwiec, były oficer sowieckiego wywiadu, który od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. „Na pucz nie ma szans. Nie ma go kto przeprowadzić. Jest to rezultat systematycznie przeprowadzanej przez Putina selekcji. Tacy ludzie jak on nie utrzymują wokół siebie mądrych i silnych. Powodem jest to, że tacy towarzysze byliby bowiem dla niego niebezpieczni. Dlatego wszyscy jego zastępcy, jego otoczenie – są jeszcze gorsi od niego. A ludzie na szczeblach niżej jeszcze gorsi i tak na sam dół” – powiedział.
Były oficer nie szczędził gorzkich słów pod adresem współpracowników Putina. „Ci ludzie na Kremlu są niczym, tylko szarymi myszkami. Aby wymyślić i zorganizować zamach stanu, trzeba mieć, że tak powiem, żelazną pozycję. Trzeba przyjąć odpowiedzialność. Mogliby to zrobić ludzie, którzy doszli do władzy w wyniku walki. A ci ludzie zostali wyłowieni z zaułka” – stwierdził.
Jurij Szwiec negatywnie wypowiedział się także o Putinie i jego przeszłości. „On też został wyłowiony z zaułka. Potrzebna była taka osoba, a nie mąż stanu. Potrzebny był posłuszny człowiek, który pozwoliłby zatrzymać majątek rodziny Borysa Jelcyna” – powiedział.
Czytaj także: Putin całkowicie zmienił zdanie? „FT” pisze o nowym planie wojny
Źr.: Wprost