Od paru dni świat rockowy żyje wypowiedzą gitarzysty Queen – Briana Maya o niewykorzystanych archiwach zespołu i ewentualności powstania na ich kanwie nowego albumu legendarnej grupy.
Myśleliśmy, że wykorzystaliśmy już wszystko nad czym dałoby się popracować, ale wiele rzeczy ostatnio wypłynęło na światło dzienne. Pochodzą one z różnych źródeł, o których zapomnieliśmy – powiedział Brian May. Więc parę tygodni temu pomyśleliśmy – „Może nie powinniśmy skupiać się na tych skrawkach, a może zrobić cały album?”
To nie byłby pierwszy album Queen zarejestrowany w ten sposób. W 1995 roku grupa wydała Made In Heaven, na którym wykorzystano m.in. demówki pochodzące z wcześniejszych sesji nagraniowych i z zapisu ostatnich nagrań Freddiego Mercury’ego dokonanych niedługo przed jego śmiercią, która nastąpiła w dniu 24 listopada 1991 roku.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Queen ostatnimi czasy nie daje o sobie zapomnieć. W latach 2004 – 2009, dwaj członkowie zespołu – Brian May i Roger Taylor, wraz z dodatkowymi muzykami koncertowali po świecie pod szyldem Queen + zapraszając do współpracy świetnego wokalistę – Paula Rodgersa (znanego z Free i Bad Company). Z Rodgersem nagrano również przeciętny album The Cosmos Rocks, który ukazał się trzy lata temu. W 2012 roku, May i Taylor zagrali kilka koncertów z kontrowersyjnym Adamem Lambertem na wokalu (m.in. w Polsce, 7 lipca 2012 r. we Wrocławiu). W ostatnich tygodniach potwierdzono, że zostaną opublikowane nieznane nagrania Freddiego Mercury’ego w duecie z Michaelem Jacksonem, które zarejestrowano w pierwszej połowie lat 80. Jakby było mało, to jeszcze wznowiono całą dyskografie zespołu z okazji 40-lecia powstania Queen.
Jeśli ten rzekomy nowy album będzie tak dobry jak wspomniany wyżej Made In Heaven, to ja jestem w pełni za.
Źródło wypowiedzi Briana Maya: nme.com. Fot: wikimedia commons