Niepokojące wieści. Już niebawem rachunki za prąd mogą gigantycznie wzrosnąć. Co zrobi nowy rząd z Donaldem Tuskiem na czele?
Rząd Prawa i Sprawiedliwości, chcąc obniżyć ceny energii, wprowadzał tzw. „tarcze”. Dzięki temu stawki za dostarczenie prądu pozostawały zamrożone i nie obciążały znacząco portfeli Polaków.
Co stanie się teraz? Eksperci alarmują, że przewidywania są fatalne. Okazuje się bowiem, że rachunki za prąd mogą wzrosnąć nawet o 70%. To budzi z kolei przerażenie Polaków, którzy każdego muszą zmagać się z wysokimi cenami towarów spożywczych.
Głos w tej sprawie zabrała posłanka Trzeciej Drogi, Paulina Hennig-Kloska, która udzieliła wywiadu dla serwisu internetowego money.pl. Polityk odniosła się do kwestii możliwego zamrożenia cen.
Rachunki za prąd mogą gigantycznie wzrosnąć. Co zrobi nowy rząd?
– Nie możemy dopuścić do sytuacji, aby np. emeryt musiał wybierać pomiędzy wydatkami na jedzenie a rachunkami za prąd. Pierwszym zadaniem dla nowego rządu będzie przede wszystkim znalezienie środków na tarcze osłonowe dla najuboższych – powiedziała.
Posłanka Trzeciej Drogi dodaje też, że ustępujący rząd nie zapisał w budżecie środków finansowych na przedłużenie tarcz energetycznych. Henning-Kloska uważa, że była to świadoma decyzja.
– Zdajemy sobie sprawę, że zrobiono to świadomie, na zasadzie „niech sobie teraz jakoś radzą”. W praktyce mamy do czynienia z ośmioma latami zaniedbań, które starano się zmieść pod dywan – powiedziała. Więcej TUTAJ.