Sprawa skandalicznej grafiki reklamowej napoju energetycznego Tiger wciąż wywołuje emocje. Choć firma przeprosiła, wpłaciła dużą sumę na Powstańców Warszawskich i zwolniła pracowników odpowiedzialnych za oburzającą reklamę, to konsekwencje mogą być jeszcze poważniejsze. Sprawą zajęli się stołeczni radni, którzy będą domagać się wyciągnięcia konsekwencji karnych. – informuje Polskie Radio 24.
Oburzająca grafika pojawiła się na stronach internetowych i profilach społecznościowych popularnego napoju Tiger w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Widnieje na niej środkowy palec w obelżywym geście, który ma odnosić się do pamięci o Powstańcach. Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie – brzmiał podpis na obrazku.
Grafika wywołała ogromną burzę w mediach i w serwisach społecznościowych. Internauci nie szczędzili bardzo ostrych słów krytyki i zapowiedzieli bojkot produktów firmy Maspex. To do niej należy m.in. marka napoju Tiger.
Czytaj także: Chajzer wpadł w szał! Wiązanka epitetów pod adresem producentów Tigera. \"Od waszego napoju można dostać raka\
Firma wyraźnie przestraszyła się skali oburzenia i opublikowała przeprosiny. Wpłacono również kwotę 500 tys. zł na konto Światowego Związku Żołnierzy AK z przeznaczeniem na pomoc dla żyjących Powstańców Warszawskich. Rozwiązano również umowę z agencją marketingową, która była odpowiedzialna za przygotowanie oburzającej grafiki.
Wielu uznało, że te działania wystarczą jako zadośćuczynienie ze strony firmy. Jednak radni Warszawy postanowili nie odpuszczać. Polskie Radio 24 poinformowało, że planują oni złożenie stosownego zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Dzień wcześniej, również na antenie PR24, o sprawie mówił radny Jacek Ozdoba. Jego zdaniem reklama Tigera nie była zwykłą pomyłką, tylko dywersją wobec polskiego narodu i wypełniania znamiona czynu przestępczego.
Źródło: wmeritum.pl; dorzeczy.pl
Fot.: Wikimedia/Andrzej Barabasz