Sprawa wokół „Lex TVN” nabiera tempa, a internauci prześcigają się w rozmaitych opiniach. Głos zabrał również publicysta Rafał Ziemkiewicz, który przy okazji gorących dyskusji, postanowił przypomnieć pewną sytuację z przeszłości.
Przez media przetacza się obecnie fala komentarzy i opinii nt. tzw. „Lex TVN”, czyli projektu ustawy medialnej, który – zdaniem sympatyków komercyjnej stacji – uderzy w TVN. Władze telewizji, jej dziennikarze oraz wspomniani sympatycy apelują o wsparcie ich działań.
Duża presja spoczywa również na prezydencie Andrzeju Dudzie. Przeciwnicy „Lex TVN” wierzą bowiem, że Duda ostatecznie zawetuje projekt ustawy i ten ostatecznie nie wejdzie w życie. Dyskusja jest gorąca, ponieważ nie wszyscy podzielają wymienione wcześniej opinie. Są również i tacy, którzy twierdzą, że projekt ustawy jest właściwy i potrzebny.
Kij w mrowisko postanowił włożyć publicysta Rafał Ziemkiewicz, który wprawdzie nie zabrał głosu, co do meritum, ale postanowił przypomnieć pewną sytuację z przeszłości. Sytuację, która może być zaskoczeniem dla widzów telewizji TVN.
Ziemkiewicz przypomniał o swojej wizycie w TVN
Rafał Ziemkiewicz opublikował na swoim profilu społecznościowym w serwisie Twitter screenshot z programu, w którym w przeszłości uczestniczył. Publicysta przypomniał, że przed laty komentował polityczną rzeczywistość również na antenie TVN. Co więcej, reprezentował wówczas… Newsweeka.
„Ano, był czas, kiedy Newsweek był porządnym i liczącym się pismem, a TVN24 przynajmniej próbował zachowywać pozory. Ale to niedobra jest przypominać…” – napisał Rafał Ziemkiewicz publikując wpis na swoim koncie w mediach społecznościowych.