Polska powinna przesunąć swoje systemy obrony przeciwlotniczej? Ukraina, w związku z wybuchem rakiety w Przewodowie postuluje, by polska armia przesunęła systemy Patriot do granicy.
W związku z wybuchem pocisku na terytorium Polski rozpoczęła się dyskusja nad ustawieniem naszej obrony przeciwlotniczej. Choć eksperci przekonują, że nawet najlepsza tarcza antyrakietowa nie uchroni nas przed pociskami, to jednak ze strony Ukrainy pojawiły się propozycje zmian w polskiej obronie.
Rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ihnat zasugerował to Polsce w ostatniej rozmowie z agencją Ukrinform. – Od początku inwazji Federacji Rosyjskiej prosiliśmy cały świat, aby nas chronił, zamykał niebo, dostarczał broń i samoloty. Chcielibyśmy, żeby to się naprawdę wydarzyło. Przynajmniej na tej części frontu jakoś chrońcie nasze niebo tymi systemami – zaapelował.
Do sprawy odniósł się pośrednio wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szef MON nawiązał do propozycji niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht.
– Zaoferowaliśmy Polsce pomoc w zabezpieczeniu jej przestrzeni powietrznej naszymi Eurofighterami i systemami obrony powietrznej Patriot. Jesteśmy już na Słowacji – chcemy tam przedłużyć naszą obecność do końca 2023 roku, a być może nawet dłużej – powiedziała.
W tym kontekście Błaszczak zaproponował rozwiązanie zakładające wzmocnienie ochrony polskiej granicy.
Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dot. rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuję by system stacjonował przy granicy z Ukrainą.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 21, 2022