W połowie lutego fanami muzyki wstrząsnęła szokująca informacja. Okazało się, iż raper Leh zginął w wypadku samochodowym. Na początku marca na jego profilu pojawił się wpis, w którym osoby związane z muzykiem krytykują medialny przekaz.
Do tragicznego zdarzenia doszło w Gdyni w połowie lutego. Pojazd, w którym znajdowało się trzech mężczyzn, wśród nich raper Leh, uderzył w słup oświetleniowy.
„W zdarzeniu brał udział jeden samochód osobowy, którym poruszali się trzej młodzi mężczyźni. Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący Toyotą jechał ul. Chwarznieńską z centrum Gdyni w kierunku obwodnicy Trójmiasta. Najpierw najechał na krawężnik znajdujący się przy prawej krawędzi jezdni, następnie stracił panowanie nad pojazdem i prawym jego bokiem uderzył w słup sygnalizacji świetlnej znajdujący się na pasie oddzielającym pasy ruchu. Na miejsce niezwłocznie zostali skierowani policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, technik kryminalistyki, prokurator i biegły lekarz sądowy” – pisaliśmy wówczas.
Czytaj także: W wypadku samochodowym w Gdyni zginął raper Leh
Po kilku tygodniach od śmierci młodego rapera na jego profilu społecznościowym opublikowany został wpis. Współpracownicy muzyka prostują tam informacje, które pojawiły się w przestrzeni medialnej.
„W związku z tragedią, z którą nadal ciężko nam się oswoić chcieliśmy przedstawić oficjalne stanowisko, tak aby raz na zawsze uciąć wszelakie dyskusje, które pojawiły się w związku z fałszywymi oskarżeniami rzucanymi przez media” – czytamy.
„Leh nie prowadził samochodu, nie miał nawet prawa jazdy, był pasażerem i jechał samochodem wraz ze swoimi dwoma przyjaciółmi. Nie ma mowy o żadnej prędkości 180km/h. Warunki drogowe oraz niedostosowanie prędkości do nich przyczyniły się do tego, że auto straciło przyczepność, a po kontakcie z krawężnikiem zostało wyrzucone na sygnalizację świetlną” – napisano.
Raper Leh nie żyje. Na jego profilu pojawił się wpis
Przyjaciele i współpracownicy Leha informują, że rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat rapera muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
„Każde rozpowszechnianie innych, kłamliwych informacji to zwykłe chamstwo, a oszczerstwa i komentarze internetowych cwaniaków odbijają się szerokim echem i trafiają również do rodziny Michała, a jest to obrzydliwość, która nigdy nie powinna mieć miejsca” – czytamy.
„Nie zmienia to faktu, że większość z Was zachowuje klasę, która przystoi słuchaczom Leha. Za piękne pożegnanie na pogrzebie i wszelkie słowa wsparcia i wyrazy współczucia dziękujemy w imieniu rodziny i przyjaciół” – napisali współpracownicy Leha.