Rafał Górecki, znany szerzej jako Ravgor, popularny polski YouTuber, opublikował kolejny film. We wcześniejszym pokazał, jak teraz wygląda jego życie. Zdradził również, że ma 150 tys. złotych długu. Teraz opowiedział szerzej o swoich problemach.
W najnowszym filmie Ravgor postanowił opowiedzieć szerzej o swojej obecnej sytuacji, którą widzowie mogli poznać dzięki nagraniu opublikowanemu w serwisie YouTube. Ravgor pokazywał w nim swoje mieszkanie, mówił też o tym, jak teraz żyje.
YouTuber ujawnił m.in., że ma 150 tys. złotych długu i nie powodzi mu się najlepiej. Pokazywał, że je kanapki z mortadelą, a papierosy, ze słabej jakości tytoniu, skręca sam. O filmie pisaliśmy na wMeritum.pl. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w linku, który znajduje się poniżej.
Ravgor publikuje nowy film
W nowym nagraniu Ravgor postanowił przybliżyć widzom swoją sytuację. Zdradził również, dlaczego znalazł się w tak trudnym położeniu.
Ravgor przyznaje, że w pewnym momencie stracił zapał do prowadzenia swojego kanału. Młody mężczyzna, który w sieci zasłynął swoimi prankami, przyznaje, że miotał się między formatami, ale w żadnym nie czuł się dobrze. Jak twierdzi – nie był sobą.
W efekcie filmy pojawiały się coraz rzadziej, a co za tym idzie – rzadziej zgłaszali się do niego kontrahenci ze zleceniami. Ostatecznie reklamodawcy wycofali się całkiem, a on został jedynie z wpływami z YouTube, które wynosiły niecałe 300 złotych miesięcznie.
Panika i rosnące zadłużenie
Ravgor przyznaje, że po tym, gdy stracił źródło swojego dochodu zaczął panikować. Przestało mu bowiem starczać na czynsz, a nawet na jedzenie. W międzyczasie zgłosili się do niego przedstawiciele banku, którzy poinformowali go, iż na ten moment dysponuje sporą zdolnością kredytową. Młody mężczyzna mógł bowiem zapożyczyć się nawet na 180 tysięcy złotych. Ravgor mówi, że poczuł się pewnie – bank nie przyznaje bowiem tak dużej zdolności kredytowej osobom niewiarygodnym. Stwierdził, że zacznie się zapożyczać i żyć na dawnym poziomie. W międzyczasie chciał rozwijać kolejne projekty na YouTube. Chciał stworzyć również portal społecznościowy.
Wszystko spaliło jednak na panewce. Z portalu wyszły nici, ponieważ jak twierdzi, jego przerwa w programowaniu (kształcił się w tym kierunku) była zbyt duża i więcej czasu poświęcał na uczenie się nowych technologii, niż na pracę. Na YouTube też szło mu średnio. Wszystko przez nerwicę, która rozwijała się u niego już od lat młodzieńczych. Ravgor przyznaje, że przed niektórymi nagraniami zwijał się w kłębek i trząsał ze strachu. Zdarzało mu się też odwoływać nagrania lub bezpośrednio po nich płakać i w poczuciu niepokoju wracać do swojego mieszkania.
Problemy w młodości
Ravgor zdradza, że depresja oraz nerwica towarzyszyły mu od lat młodzieńczych. W szkole spotykał się nawet z psychologami, jednak ci bagatelizowali jego problem. Później objawy somatyczne wynikające z depresji zaczęły się nasilać w trakcie studiów oraz pracy. Wszystko zaczęło męczyć go tak bardzo, że próbował popełnić samobójstwo. Uratowali go policjanci, którzy zostali powiadomieni przez rodziców zaraz po tym, gdy bez słowa opuścił rodzinny dom. Po całym zdarzeniu Ravgor trafił do szpitala psychiatrycznego.
YouTuber przyznaje, że zrezygnował z pracy w kilku firmach, gdzie zarabiał całkiem niezłe pieniądze, tylko dlatego, że czuł się bardzo źle fizycznie. Co więcej, wszelkie badania lekarskie wykazywały, iż nic mu nie dolega. Problem tkwił w psychice.
Druga szansa
YouTuber, który w polskim internecie zyskał sporą popularność, mówi, że daje sobie ostatnią szansę w serwisie YouTube. Ravgor przyznaje, że zamierza regularnie nagrywać swoje filmy i pokazywać w nich to, jak naprawdę żyje. Chce również za pośrednictwem kanału przeprowadzić osobistą terapię i pokazać, że można uporać się nawet z największymi problemami.