Wczoraj na wMeritum.pl opisywaliśmy post, który na Facebooku zamieścili przedstawiciele nieformalnej grupy kibiców Cracovii „Opravcy”. Znalazło się w nim zdjęcie Adriana Z. ps. Zielony, lidera pseudokibiców „Pasów” zastrzelonego w piątek przez policję oraz zapowiedź krwawej zemsty na antyterrorystach. Wpisem zajęła się prokuratura.
W piątek nad ranem antyterroryści wkroczyli do mieszkań osób podejrzanych o działalność przestępczą na szeroką skalę (wymuszenia, porwania). Jeden z nich, Adrian Z., ps. Zielony, miał rzucić się na policjantów i próbować wyrwać im broń. Funkcjonariusze otworzyli ogień. Padł strzał, Adrian Z. zmarł na miejscu.
Mężczyzna był jednym z liderów pseudokibiców Cracovii oraz jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w krakowskim środowisku kibicowskim. Po jego śmierci przedstawiciele nieformalnej grupy kibiców „Pasów” o nazwie „Opravcy” zamieścili na Facebooku post z wizerunkiem Adriana Z. oraz podpisem: Rzeki spłyną krwią tych, którzy uśmiercili naszych braci.
Zdjęcie po kilku godzinach zostało usunięte, ale nie umknęło uwadze prokuratury. Portal sportowefakty.pl podaje, że w całej sprawie podjęte zostaną czynności sprawdzające. Zauważyliśmy te wpisy. Trwa narada w związku z tą sprawą. Nawoływanie do popełnienia zbrodni to jest przestępstwo – artykuł 255, paragraf 2 Kodeksu Karnego mówi o tym. To jest z urzędu ścigane, ale musimy sprawdzić czy to jest zapowiedź przestępstwa czy nawoływanie do niego. To jest jeszcze kwestia do przedyskutowania z prokuraturą. Nie jest bowiem powiedziane „zabijajmy” tylko „rzeki spłyną krwią” – powiedział w rozmowie z portalem mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej w Krakowie.
Zawsze możemy wszcząć czynności sprawdzające. To nie jest jeszcze śledztwo. Wytropienie osób, które coś zamieściły w internecie nie jest problemem. Tylko tu już musi zostać wszczęte dochodzenie – dodał i podkreślił, że ewentualne konsekwencje mogą ponieść nie tylko autorzy wpisu, ale także wszyscy, którzy nawoływali do krwawej zemsty w komentarzach pod nim.
źródło: wMeritum.pl, sportowefakty.pl
Fot. Flickr/Drabik Pany