Przemysław Rudzki, od niedawna nowy redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”, podzielił się ze swoimi czytelnikami wyjątkowo absurdalną historią. Dziennikarz zamieścił na swoim fanpage’u wpis, w którym opowiedział o wyjątkowo nieprzyjemnym spotkaniu z pewnym Ormianinem.
Wczoraj spotkała mnie jedna z najbardziej absurdalnych sytuacji w życiu. W Galerii Mokotów, tym budynku, w którym kręcą sceny do wszystkich polskich filmów, gdy przyjaciółki szaleją na zakupach albo piją kawę, stałem sobie spokojnie w kolejce po odbiór kanapki w Subwayu, dużej, na ciemnym pieczywie, z kurczakiem, wszystkie dodatki oprócz cebuli i ostrej papryki. Wtenczas podszedł do mnie gość: na szyi złoty, gruby łańcuch, czarna skóra, szerokie spodnie, prawdopodobnie Ormianin (wyglądał identycznie jak Mchitarjan – ormiański piłkarz Manchesteru United – przyp. red.). Być może Rom – napisał Rudzki na swoim profilu społecznościowym.
W dalszej części swojego posta dziennikarz relacjonuje wymianę zdań pomiędzy nim, a mężczyzną, która nastąpiła chwilę później. Zdradza, że obcokrajowiec zapytał go, w którym miejscu może zapłacić za jedzenie. Gdy Rudzki odpowiedział, że najpierw musi ustawić się na końcu kolejki, Ormianin wpadł w szał. Coooooooo? Ty ch…. jeb…. k…. zaje…. cię frajerze!!!! – rzucił w stronę redaktora naczelnego „PS”.
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
Rudzki przyznał, że po tych słowach na jego twarzy pojawił się nerwowy uśmiech, który wyjątkowo rozsierdził mężczyznę. Śmiejesz się ze mnie k….o jeb….a??? Zabiję cię, rozumiesz szmato?!!!! Zabiję, k…!!!!! – krzyczał.
Dziennikarz opisuje, że mimo kolejnego wybuchu agresji Ormianina cały czas zachowywał względny spokój i jeszcze raz oznajmił mu, że musi udać się na koniec kolejki. Obcokrajowiec nadal nie czuł się usatysfakcjonowany odpowiedzią i po raz kolejny obrzucił Rudzkiego stekiem wyzwisk.
Po kilku chwilach, gdy odebrał już swoje zamówienie, Rudzki zauważył, że krewki mężczyzna zwraca się do ekspedientki z tym samym pytaniem, które chwilę wcześniej kierował do niego, a ta… odpowiedziała mu dokładnie to samo, co dziennikarz. Wtedy… Spuszcza głowę, ustawia się karnie po bułkę. Patrzę i nie wierzę, że to się wydarzyło – opisuje zaskoczony redaktor naczelny „PS”.
źródło: Facebook/Przemysław Rudzki dziennikarz
Fot. Wikimedia/Kornik84