W piątek wieczorem Senat przyjął z czterema poprawkami ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Ustawa 2.0) i bez poprawek przepisy ją wprowadzające. Oznacza to, że Ustawa 2.0 wraca do Sejmu. Ustawy reformują szkolnictwo wyższe, wprowadzają m.in. duże zmiany w funkcjonowaniu uczelni.
Za przyjęciem Ustawy 2.0 z czterema poprawkami głosowało 57 senatorów, 20 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Z kolei za przyjęciem bez poprawek ustawy Przepisy wprowadzających ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce głosowało 56 senatorów, 24 było przeciw.
Jedna z poprawek do Ustawy 2.0 popartych przez Senat zakłada, że instytut Polskiej Akademii Nauk może zostać włączony do uczelni na wniosek prezesa PAN albo dyrektora Instytutu PAN. Wprowadza również obowiązek zasięgnięcia opinii wydziału PAN. Poprawkę zgłosiła senator Barbara Zdrojewska (PO). W pierwotnym projekcie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższe i nauce minister nauki w drodze rozporządzenia mógł włączać do uczelni publicznej instytut PAN po zasięgnięciu opinii prezesa PAN – przepisy w takim kształcie oprotestował prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Jerzy Duszyński. W rozmowie z PAP w czerwcu stwierdził, że taki zapis grozi niezależności PAN i utratą jej autonomii.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
Kolejna przyjęta przez Senat poprawka znosi wymóg, by indywidualne studia międzydziedzinowe były dwuprofilowe i kilkupoziomowe.
Trzecia z przyjętych poprawek wprowadza prawo dla urzędującego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego lub Sądu Administracyjnego i sędziego w stanie spoczynku do dożywotniego zatrudnienia na uczelni bez względu na wynik oceny pracowniczej.
Senatorowie opowiedzieli się też za poprawką przewidującą obniżenie wymagań wobec osób starających się o uzyskania stopnia doktora. Wedle obecnych zapisów należało mieć poświadczoną znajomość języka obcego na poziomie biegłości językowej co najmniej C1. W myśl poprawki – ma wystarczyć poziom „co najmniej B2.”
Ustawa wróci teraz do Sejmu; natomiast przepisy ją wprowadzające – do podpisu prezydenta.
Przed głosowaniem przepisów wprowadzających Ustawę 2.0 o przyjęcie kilku poprawek apelował senator Jan Żaryn (PiS). Chodziło przede wszystkim do zrównanie wynagrodzenia minimalnego pracowników naukowych zatrudnionych w instytutach PAN z wynagrodzeniem nauczycieli akademickich na uczelniach. „Nieprzyjęcie tych poprawek może być traktowane jako podstawa do skierowania tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego” – ostrzegał senator. Ostatecznie jednak Senat przegłosował tę ustawę bez poprawek.
Ustawa 2.0, nazywana też Konstytucją dla Nauki, ma zastąpić cztery obecnie istniejące: prawo o szkolnictwie wyższym, ustawę o zasadach finansowania nauki, ustawę o stopniach i tytule naukowym, a także ustawę o kredytach i pożyczkach studenckich. Ustawa ma wejść w życie 1 października 2018 r.
Ustawa uzależnia wiele możliwości uczelni (m.in. możliwości prowadzenia studiów o profilu ogólnoakademickim i nadawania stopni naukowych) od kategorii naukowych, jakie szkoła wyższa uzyska we prowadzonych przez siebie dyscyplinach. Poza tym po reformach uprawnienia do prowadzenia studiów i nadawania stopni naukowych będą przypisane uczelniom, a nie ich jednostkom organizacyjnym. Planowany jest nowy podział dyscyplin – wzorowany na podziale proponowanym przez OECD.
Według ustawy organem publicznej szkoły wyższej, oprócz rektora i senatu, będzie również nowe gremium – rada uczelni, wybierana przez społeczność danej uczelni. Rektor zyska, kosztem gremiów kolegialnych, np. rad wydziałów, większą możliwość kształtowania polityki uczelni.
Ustawa wywołała dyskusje także w obozie rządzącym – również senatorowie PiS zgłaszali poprawki w trakcie prac nad ustawami.
W czerwcu przeciw zapisom projektu Ustawy 2.0 w różnych miejscach Polski organizowane były protesty. Strajki okupacyjne bądź akcje protestacyjne zorganizowano m.in. na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Gdańskim, Uniwersytecie Wrocławskim czy AGH. Sprzeciw wobec ustawy wyraziły również części środowisk na Uniwersytecie Łódzkim, Opolskim, Rzeszowskim czy w Białymstoku, a także NSZZ Solidarność przy kilku uczelniach. Były to protesty organizowane oddolnie, przez Akademicki Komitet Protestacyjny.
Od protestów odcięły się samorządy studentów tych uczelni i władze placówek. Poparcie dla ustawy podtrzymały instytucje ustawowo reprezentujące środowisko akademickie: Parlament Studentów RP, Krajowa Reprezentacja Doktorantów, Konferencja Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych (KRePSZ). Poparcie wobec ustawy podtrzymała też sieć małych i średnich uczelni akademickich zrzeszająca 25 szkół wyższych.(PAP)