Rektorzy uczelni zrzeszeni w KRASP przestrzegli przed próbami politycznego nacisku na wspólnoty akademickie. Zaapelowali też do władz o szybkie znalezienie pokojowych dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się społeczeństwo po orzeczeniu TK.
Stanowisko prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) ws. aktualnej sytuacji społecznej, podpisane przez przewodniczącego prof. Arkadiusza Mężyka, zostało opublikowane w piątek na stronie internetowej KRASP.
Rektorzy uczelni zwracają się w nim do władz państwowych o niezwłoczne znalezienie pokojowych dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie społeczeństwo po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.
W ubiegły czwartek TK orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po wyroku TK w całej Polsce trwają protesty, organizowane m.in. przez „Strajk kobiet”.
Autorzy piątkowego stanowiska KRASP za „oburzające” uznali też „obciążanie rektorów odpowiedzialnością za spowodowanie wśród studentów zwiększenia ryzyka zarażenia wirusem SARS-CoV-2”. Napisali oni, że przyczyną obywatelskiego protestu licznych członkiń i członków wspólnot akademickich „nie są decyzje władz uczelni o ustanowieniu godzin wolnych od zajęć uniwersyteckich, lecz wzburzenie i obawy wywołane rozstrzygnięciem Trybunału Konstytucyjnego oraz wypowiedziami przedstawicieli rządu uderzającymi w prawa kobiet”.
„Prezydium KRASP z ogromnym zdziwieniem i głębokim niepokojem przyjęło wypowiedź Ministra Edukacji i Nauki, dra hab. Przemysława Czarnka, naruszającą autonomię uczelni, zapowiadającą, że decyzje o rozdziale środków na inwestycje i projekty naukowe będą uzależnione od tego, jakie stanowisko zajęły uczelnie wobec protestów” – czytamy w stanowisku.
Rektorzy piszą, że środki publiczne, z których finansowanie są badania naukowe i edukacja młodzieży, winny być przyznawane przez ministerstwo i jego agendy wyłącznie w oparciu o kryteria merytoryczne. Jak piszą, „używanie finansów publicznych do wymierzania 'kar’ uczelniom, które podjęły decyzje zgodne z prawem i swoją autonomią, uznajemy za gorszący przejaw zapomnienia, że pieniądze polskiego podatnika powinny służyć wszystkim uprawnionym podmiotom, a nie tylko tym, które znajdują uznanie w oczach władzy”.
KRASP zaznaczyło, że polskie uniwersytety były poddawane presji ideologicznej przez władze komunistyczne. „Uważamy, że byłoby wielkim błędem ponownie próbować wykorzystać nadzór nad uczelniami dla politycznego nacisku na rektorów i wspólnoty akademickie” – zaalarmowali w swoim piątkowym piśmie.
Stanowisko KRASP nawiązuje do czwartkowych wypowiedzi ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który zwracał uwagę, że wobec epidemii udział w masowych zgromadzeniach oznacza zagrożenie dla uczestników manifestacji, studentów i ich rodzin. W środę – na którą planowano manifestacje – władze kilkunastu uczelni, m.in. z Wrocławia, ogłosiły dni rektorskie.
Jeśli w tej sytuacji rektorzy zachęcają swoich studentów i nauczycieli akademickich do brania udziału w manifestacjach – mówił Czarnek – przyczyniają się do zwiększenia zagrożenia pandemią koronawirusa.
Także w czwartek w TVP INFO Czarnek zaznaczył, że jako minister edukacji i nauki ma kompetencje do rozdzielania środków inwestycyjnych dla uczelni, środków na badania, na granty. „Takie wnioski leżą u nas w ministerstwie i nie mam najmniejszej wątpliwości, że będziemy musieli brać pod uwagę również to, co się dzieje na poszczególnych uczelniach, które narażają na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia nie tylko swoich studentów, ale również ich rodzin(…) zachęcając ich wręcz do wychodzenia na wielkie manifestacje w szczycie pandemii koronawirusa” – mówił.
W swoim piątkowym piśmie prezydium KRASP zadeklarowało gotowość do podjęcia rozmów z Ministrem Edukacji i Nauki w najbliższym możliwym terminie. (PAP)
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl