Andrzej Miszk, sympatyk Komitetu Obrony Demokracji, który kilka dni temu wszczął protest głodowy przeciwko nie opublikowaniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, relacjonuje swoją „głodówkę” za pośrednictwem Facebooka.
O zapowiedzi Andrzeja Miszka, który postanowił wszcząć „głodówkę” informowaliśmy państwa na naszym portalu (KLIK). Mężczyzna ostatecznie zdecydował się na ten krok. Co więcej, za pośrednictwem Facebooka regularnie relacjonuje swój protest. Poniżej przytaczamy fragment jednego z wpisów.
Drugi dzień głodówki. Noc przespana, ale trudna, kilka wstań i ubierań, i marszów kilkaset metrów do toalety. W namiocie nic nie widać, szukam po omacku rzeczy, potykam się o współdomowników. Rano zimno w namiocie: skończyła się nafta, piecyk wygasł. W uszach stopery, dzięki nim przespałem część nocy. Następny dzień odczuwam już głód i delikatne osłabienie. Większość dnia spędzam w ogrzewanym namiocie, żeby się nie wyziębić. Do południa zacna kobieta robi mi całościowy masaż i instruuje jakie mam robić sam ćwiczenia, żeby ciało dobrze funkcjonowało. Duży kłopot z myciem. Brak intymności i prywatności. Z rana przemywam tylko twarz i dłonie. Dopiero gdy przychodzi Małgorzata i staje na warcie przy drzwiach namiotu myję się dokładniej i głowę. Jest już suszarka do włosów. Policja co godzinę molestuje mnie pytaniem: jak się Pan czuję? Czterech policjantów wciąż pilnuje mnie i namiotu, jest im zimno, stoją prawie w drzwiach i opowiadają branżowe dowcipy. W ciągu dnia dużo gości: największym zaskoczeniem jest ks.Lemański, Iwona, potem Jacob, Rysiu, Piotr, przychodzą znajomi z drugiego KODowskiego namiotu, z którymi organizowałem pierwsze manifestacje KODu w Wawie, wszyscy weterani i weteranki pikiety. Rozmowy poważne na tematy egzystencjalne, polityczne, o KODzie, o Polsce. Rozmawiam chętnie i mam pogodny nastrój. Unikam polemik. Jestem ugodowy i pojednawczy. Słabnę i jestem coraz łagodniejszy. Bezbronny. W namiocie robi się jakby chłodniej. Próbuję się zdrzemnąć – pisze mężczyzna opisując drugi dzień swojego protestu. Więcej wpisów znajdą państwo na profilu Miszka (KLIK).
Oprócz Miszka „głodówkę” wszczęła jeszcze jedna osoba. Jest nią Dagmara Chraplewska-Kołcz.
źródło: Facebook/andrzej.miszk
Fot. Lukaszz2