Jan Tomaszewski lubi wzbudzić kontrowersje. Po meczu z Hiszpanami były bramkarz reprezentacji Polski przyznał, że jest wkurzony. Dlaczego?
Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że docenia rezultat w starciu z Hiszpanami, jednak w jego sercu dalej tkwi zadra związana z porażką ze Słowakami. Były bramkarz naszej reprezentacji nie może tego darować selekcjonerowi Paulo Sousie.
Popularny „Tomek” przyznaje, że w poniedziałkowym meczu z drużyną Słowacji gracze Paulo Sousy byli najzwyczajniej w świecie „zajechani”. „Zawodnicy po meczu ze Słowacją wiedzieli, że zawalili to spotkanie i stracili zaufanie wśród nas, kibiców. Ja jestem wkurzony i pytam się, dlaczego nasi zawodnicy byli zajechani w poniedziałkowej rywalizacji?” – pyta.
Tomaszewski podkreśla, że mecz z Hiszpanią był całkowitym przeciwieństwem spotkania ze Słowacją. Zawodnicy z orzełkiem na piersi grali dynamicznie, szybko, a co najważniejsze nadążali z asekuracją.
Tomaszewski: uważam, że to wina Paulo Sousy
Tomaszewski przyznaje, że to, iż zawodnicy naszego zespołu wyglądali tak słabo w meczu ze Słowacją, jest winą Paulo Sousy. „Oni w meczu ze Słowacją nie mieli po prostu siły, byli przemęczeni. Uważam, że to wina Paulo Sousy. Podobno dwa dni przed spotkaniem był zaplanowany bardzo ostry trening” – powiedział popularny „Tomek”.
„Zawodnicy poszli do trenera i powiedzieli „niech pan to odpuści”. Tak podało kilku dziennikarzy. Gdybyśmy grali ze Słowacją tak jak dzisiaj… mielibyśmy już awans” – dodał w rozmowie z „Superakiem”.
Po dwóch meczach fazy grupowej Euro Polacy mają na koncie jeden punkt. Aby awansować do kolejnej fazy turnieju podopieczni Paulo Sousy muszą wygrać ze Szwedami. Czeka ich niezwykle trudne zadanie, ponieważ Skandynawowie są bardzo wymagającym i twardo grającym rywalem.