Dziwny wpis na profilu Reserved. „Wojskowa koszula, ciężkie buty i ogolona na łyso głowa to zestawienie, które nie powinno się pojawić”

Na facebookowym profilu marki Reserved opublikowany został wpis, który wzbudził kontrowersje internautów. Wszystko w związku z wojskową stylizacją męskiego ubioru, która została wycofana ze sprzedaży.

Wojskowa stylizacja, jaka pojawiła się na stronach Reserved wywołała wśród części internautów wiele kontrowersji. Przedstawiony na niej był ogolony na łyso mężczyzna w wojskowej koszuli z naszywkami. Zdaniem niektórych, strój nawiązuje do faszyzmu, pojawiły się również opinie, że to strój niemieckich bojówek.

Inni jednak zadają sobie pytanie czy łysy mężczyzna w koszuli z naszywkami od razu musi oznaczać faszystę? Odpowiedź na to pytanie nie ma już znaczenia, ponieważ sieć postanowiła wycofać stylizację i zamieścić na Facebooku stosowny komentarz. Komentarz, który prawdopodobnie wywoła równie wiele kontrowersji.

W tłumaczeniu sieci czytamy, że łysy mężczyzna w ubraniu wojskowym faktycznie nie jest odpowiednim zestawieniem. – Drodzy, wojskowe motywy to w tym roku bardzo silny trend, ale Wasze komentarze pokazały nam, że jedna z męskich koszul i stylizacja, w jakiej została pokazana, wzbudziły negatywne skojarzenia. Rzeczywiście – wojskowa koszula, ciężkie buty i ogolona na łyso głowa to zestawienie, które nie powinno się pojawić i za które przepraszamy. Podjęliśmy decyzję o wycofaniu tego modelu ze sprzedaży – czytamy na Facebooku sieci Reserved.

Wygląda jednak na to, że ocieplenie wizerunku sieci chyba nie do końca wyszło. Część osób już zastanawia się, dlaczego łysy mężczyzna w wojskowym ubraniu musi od razu obrażać innych. – Cóż za chamska dyskryminacja łysych – czytamy w jednym z komentarzy. – Myślałem, że każdy może się ubierać jak chce i nie można go oceniać na tej podstawie, no ale widocznie się myliłem, dzięki wielkie za oświecenie – pisze użytkownik.

Czytaj także: Nowy projekt Nowoczesnej może oznaczać prawdziwą rewolucję dla przedsiębiorców!

Źr.: Facebook/Reserved
Fot.: Wikimedia/Artur Andrzej, Facebook/Reserved