Wnioski NIK są zbieżne z diagnozami leżącymi u podstaw prac nad Konstytucją dla Nauki – skomentował w piątek resort nauki, odnosząc się do raportu NIK dot. systemu oceny jakości kształcenia na uczelniach. Według raportu NIK brakuje m.in. kompleksowej informacji o jakości kształcenia na uczelniach.
4 października Najwyższa Izba Kontroli (NIK) zaprezentowała raport dotyczący szkolnictwa wyższego. Celem kontroli NIK było ustalenie, czy system oceny jakości kształcenia w szkołach wyższych jest skuteczny.
Z dokumentu wynika, że brakuje kompleksowej informacji o jakości kształcenia na polskich uczelniach, a dostępne informacje nie pozwalają ministrowi nauki na doskonalenie systemu jakości kształcenia. Minister nauki i szkolnictwa wyższego powinien otrzymywać rzetelną i całościową wiedzę o przebiegu procesu dydaktycznego w uczelniach, by na tej podstawie wdrażać mechanizmy doskonalące. Zdaniem NIK instytucja odpowiedzialna za wydawanie ocen jakości kształcenia na kierunkach studiów – Polska Komisja Akredytacyjna (PKA) – nie prowadzi jednak w tym zakresie spójnych i kompleksowych badań.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
Do wyników kontroli odniosło się w piątek Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) w przesłanym PAP komunikacie. Zdaniem resortu nauki ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Konstytucja dla Nauki, Ustawa 2.0), która weszła w życie 1 października br., przyczyni się do wyeliminowania znacznej części problemów, o których pisze NIK w swoim raporcie.
„Należy zwrócić uwagę na rosnącą rolę PKA w nowym systemie szkolnictwa wyższego i nauki” – napisano w komunikacie MNiSW. Zwrócono uwagę, że ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce poszerza katalog zadań PKA. „Do zadań PKA, obok realizowanych dotychczas ocen programowych, włączono oceny kompleksowe. W ramach tych ocen Komisja będzie badała skuteczność działań na rzecz zapewniania jakości kształcenia w uczelni we wszystkich dziedzinach, w których prowadzone jest kształcenie w ocenianej uczelni. PKA będzie miała również obowiązek prowadzenia działalności analitycznej, obok działalności szkoleniowej oraz upowszechniania dobrych praktyk w zakresie jakości kształcenia” – podsumowano w komunikacie.
MNiSW przypomina o szczególnym statusie Polskiej Komisji Akredytacyjnej w kontekście międzynarodowym. Niezależność od administracji państwowej stanowi jeden z podstawowych wymogów stawianych agencjom akredytacyjnym w Europejskim Obszarze Szkolnictwa Wyższego.
W ramach kontroli NIK stwierdzono „współwystępowanie wysokiego poziomu naukowego z wysoką jakością kształcenia”. Resort nauki odnosząc się do tych słów skomentował, że analogiczne wnioski pozwoliły w nowej ustawie uczynić ewaluację jakości działalności naukowej osią systemu szkolnictwa wyższego i nauki. „To od wyników ewaluacji – i nadanych w jej wyniku kategorii naukowych – zależy m.in. poziom autonomii uczelni w zakresie samodzielnego tworzenia kierunków studiów, prowadzenia szkół doktorskich, nadawania stopni naukowych, a także ubiegania się o specjalne środki na rozwój w ramach programów doskonałości” – piszą przedstawiciele resortu nauki.
Najwyższa Izba Kontroli zwracała również uwagę na odległe miejsca polskich uczelni w rankingach międzynarodowych. Resort nauki odpowiedział, że zmiana tego stanu również przyświecała autorom Ustawy 2.0 w toku prac nad ustawą. W ustawie wprowadzono nowy model ewaluacji jakości działalności naukowej, przesuwający nacisk z ilości na jakość prowadzonych badań. Ponadto dano uczelniom możliwość tworzenia federacji. Powołano także nowe programy doskonałościowe (Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza). Zdaniem przedstawicieli MNiSW działania te mają pomóc polskim uczelniom uzyskiwać lepsze pozycje w międzynarodowych rankingach.
„Biorąc pod uwagę autonomię uczelni i ich odpowiedzialność za jakość kształcenia, konieczne jest współdziałanie Ministerstwa, Polskiej Komisji Akredytacyjnej i uczelni w celu zapewnienia najwyższej jakości kształcenia w polskich uczelniach” – napisano w komunikacie resortu nauki. MNiSW za dobry sygnał w tym kierunku uznaje zapowiedzi największych polskich uczelni, że nie będą przyjmowały na studia na poszczególnych kierunkach osób, które na egzaminie maturalnym nie zdawały poszczególnych przedmiotów na poziomie rozszerzonym, bądź uzyskały tylko minimalny wynik potwierdzający zdanie egzaminu.