Wczorajszy mecz, w którym Wisła Kraków zmierzyła się z Legią Warszawa mógł być ostatnim spotkaniem Ricardo Sa Pinto w roli trenera „Wojskowych”. Wróbelki ćwierkają bowiem, że Portugalczyk może być zwolniony ze swojego stanowiska.
Wisła Kraków pokonała wczoraj Legię Warszawa 4-0. „Biała Gwiazda” dominowała na boisku i nie dała „Wojskowym” najmniejszych szans na odniesienie korzystnego wyniku. Do bramki strzeżonej przez Radosława Cierzniaka trafiali kolejno: Sławomir Peszko, Jakub Błaszczykowski z karnego, Rafał Pietrzak oraz Marko Kolar.
Szerzej na temat meczu pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
Porażka Legii Warszawa z Wisłą Kraków może mieć przykre konsekwencje dla szkoleniowca „Wojskowych”, Ricardo Sa Pinto. Coraz głośniej mówi się bowiem o tym, że Portugalczyk miałby zostać zwolniony ze swojej funkcji. Pisze o tym m.in. znany bloger Janekx89, który za pośrednictwem Twittera informuje, że Ricardo Sa Pinto „siedzi na beczce z prochem”. Co więcej, bloger zdradza, że władze klubu ze stolicy Polski wiedzą już kto mógłby zastąpić trenera.
„Nie jest tajemnicą, że Sa Pinto siedzi na beczce z prochem. Najpoważniejszą, szczególnie krajową opcją do zastąpienia go na trenerskim stołku będzie Marek Papszun z Rakowa Częstochowa i nie są to raczej dywagacje” – napisał.
Ricardo Sa Pinto na wylocie?
Wspomniany przez Janekxa Marek Papszun to szkoleniowiec Rakowa Częstochowa, który jest liderem pierwszej ligi i znajduje się na prostej drodze do awansu do ekstraklasy. Papszun kibicom Legii dał się poznać również dzięki zwycięstwu nad „Wojskowymi” w ćwierćfinale Pucharu Polski. Jego zespół pokonał mistrzów Polski na własnym boisku 2-1 i awansował do półfinału prestiżowych rozgrywek.
Dodatkowym atutem dla zatrudnienia Papszuna jest fakt, iż szkoleniowiec Rakowa Częstochowa nie kryje tego, iż jest fanem Legii Warszawa. Wcześniej wielokrotnie podkreślał zaś, że poprowadzenie klubu ze stolicy Polski jest jego marzeniem.
Informacje dotyczące zatrudnienia Papszuna są jednak nieoficjalne. Na ten moment nie wiadomo bowiem, jaka będzie decyzja Dariusza Mioduskiego ws. Ricardo Sa Pinto. Niewykluczone jednak, że Portugalczyk pożegna się z pracą przy Łazienkowskiej.