Zwycięstwo polskich siatkarzy w Mistrzostwach Świata wywołało długą dyskusję na temat ich zarobków. Porównano je między innymi z zarobkami polskich piłkarzy na mundialu. W rozmowie z WP Sportowe Fakty do sprawy postanowił odnieść się Robert Lewandowski.
Polscy siatkarze dokonali w tym roku niezwykłej rzeczy zdobywając drugi raz z rzędu tytuł mistrzów świata. Jest to o tyle cenniejsze, że jeszcze niedawno drużyna była w rozsypce. W zaledwie pięć miesięcy trener Vital Heynen zbudował jednak zespół, który sięgnął po złoto.
Przy okazji tego zwycięstwa na jaw wyszła kwestia zarobków. Głośno było o porównaniach, z których wynika, że piłkarze za sam występ podczas Mistrzostw Świata w Rosji zgarnęli nieporównywalnie więcej niż siatkarze za wygrany turniej. Do całej sprawy w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty postanowił odnieść się kapitan polskiej kadry Robert Lewandowski.
Napastnik stwierdził, że nieprawdą jest jakoby piłkarze otrzymali premię za brak wyjścia z grupy. Przyznał jednak, że o zarobkach decyduje popularność sportu. „Wyznacznikiem rangi finansowej sportu jest jego popularność. Sponsorzy garną się do tych dyscyplin, przy których są już kibice. Kiedy w poniedziałek po finale Mistrzostw Świata w siatkówce wszedłem do szatni, nikt nie wiedział nawet, że taki mecz się odbył. Z jednej strony mnie to zabolało, bo Polska wygrała z Brazylią, z drugiej – pokazało, że u nas może być szał, a w Niemczech nie ma nawet wzmianki w prasie. A kiedy reprezentacja Niemiec w piłce nożnej nie wyszła z grupy na mundialu, mówiło się o tym na całym świecie” – stwierdził.
Lewandowski zaznaczył, że życzy wszystkim sportowcom jak największych zarobków, ale nie można wszystkiego dzielić równo. „Chcę podkreślić, że szanuję wszystkich sportowców, zawsze ich wspieram i chciałbym, żeby zarabiali jak najwięcej. Nigdy nie będę im zazdrościł, a jeśli ktoś uważa, że ma za mało, to życzę mu, aby miał więcej. Ale nie w ten sposób, że zabierze się komuś, kto ma i podzieli po równo, bo to nie jest komuna” – powiedział.
Czytaj także: Antonio Cassano krytykuje Krzysztofa Piątka. „Są lepsi i mocniejsi od niego”