Robert Lewandowski opowiedział w rozmowie z „Faktem” o nowych zasadach wprowadzonych do szatni Bayernu Monachium przez Juppa Heynckesa, nowego opiekuna Bawarczyków. 71-letni Niemiec zastąpił na tym stanowisku zwolnionego Włocha, Carlo Ancelottiego.
Lewandowski przyznał, że początek pracy Heynckesa w klubie był okresem, w którym szkoleniowiec i drużyna wzajemnie się poznawali. Początek to poznawanie się: nowych zasad, metod, treningu, myślenia. To cały czas trwa – powiedział „Lewy”.
Przeprowadzający wywiad dziennikarz zapytał Polaka o listę zasad, które do szatni miał wprowadzić nowy trener. Niemiecki dziennik „Bild” wymieniał wśród nich m.in. sprzątanie szatni przez zawodników oraz ograniczenie korzystania z telefonów komórkowych, w trakcie obecności na terenie obiektów klubowych.
Lewandowski nie zaprzeczył tym doniesieniom. Dodał również, że podobne zasady funkcjonowały już wcześniej, teraz są jednak przestrzegane w bardziej rygorystyczny sposób. Niektórzy zawodnicy respektowali je od początku, inni może potrzebowali większej presji. Ale wielkich zmian nie ma – ocenił.
Dziennikarz nie dawał jednak za wygraną i postanowił podrążyć temat sprzątania szatni przez piłkarzy. Zapytał „Lewego” o to, czy po niedawnym zwycięstwie nad Celtikiem w rozgrywkach Ligi Mistrzów, zawodnicy mieli dużo pracy. To jest normalne, by rzucić ciuchy czy korki w miejsce, z którego później zostaną zabrane, umyte, wyprane. W tej kwestii wiele się nie zmieniło. Mamy być dokładniejsi – oznajmił snajper mistrzów Niemiec.
źródło: fakt.pl
Fot. Wikimedia/Rufus46