Dziennik „Fakt” informuje, że koncern Jeronimo Martins, właściciel sieci sklepów Biedronka, rozważa obejście ustawy wprowadzającej zakaz handlu w niedzielę. Chodzi o jeden z zapisów nowego prawa, który otwiera przed marketami pewną furtkę.
„Fakt” podaje, że Biedronka rozważa wprowadzenie w życie rozwiązania, które zakłada, iż w sklepach sieci będzie można zrobić zakupy jedynie… po okazaniu biletu komunikacyjnego. O co chodzi? Już tłumaczymy.
W ustawie zakazującej handlu w niedzielę znalazł się zapis, który mówi, iż zakaz nie obowiązuje placówek handlowych na dworcach w zakresie związanym z bezpośrednią obsługą podróżnych. „Fakt” podaje, że w tej sytuacji bardzo możliwe jest, iż na dworcach w niedzielę zakupy będą mogły zrobić jedynie osoby, które w tym dniu będą podróżować z danego przystanku. Wcześniej będą musiały jednak okazać bilet.
Czytaj także: To się nazywa pomysłowość! Ta galeria handlowa zamieni się... w dworzec. Wszystko przez zakaz handlu w niedzielę
Dziennikarze tabloidu skontaktowali się w tej sprawie z przedstawicielami spółki Jeronimo Martnis, właściciela Biedronki. Ci potwierdzili, że nie wykluczają skorzystania z luki w przepisach. Obecnie jesteśmy na etapie analiz i konsultacji dotyczących potencjalnych modyfikacji w organizacji pracy naszych sklepów. W tej kwestii finalne decyzje nie zostały jeszcze podjęte, ale ewentualne rozwiązania zostaną wypracowane w zgodzie z obowiązującym prawem – czytamy.
To nie pierwszy pomysł na obejście zakazu handlu w niedzielę, o którym mówi się w kontekście Biedronki. Pod koniec stycznia tego roku informowaliśmy, że sieć sklepów rozważa wprowadzenie trzeciej, nocnej zmiany.
Pracownicy mieliby stawiać się w pracy tuż po północy z niedzieli na poniedziałek i pracować przez 5,5 godziny. W tym czasie mają rozładować towar, posprzątać sklep i wypiec pieczywo tak, by wszystko było gotowe na otwarcie sklepu o 7:00 – pisaliśmy wówczas.
źródło: Fakt, bankier.pl, wMeritum.pl