W środę Bayern Leverkusen podejmie u siebie mistrza Hiszpanii – Atletico Madryt. – To zespół dysponujący znakomitym składem – ocenia rywala trener „Aptekarzy”, Roger Schmidt.
Niemiecka drużyna drugi sezon z rzędu awansowała do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rok temu dość boleśnie Bayer został wyeliminowany przez Paris Saint-Germain (0:4 i 1:2). Już jutro los skrzyżuje „Aptekarzy” z jeszcze trudniejszym rywalem – Atletico Madryt.
Finalista zeszłorocznych rozgrywek jest stawiany w roli faworyta, jednak Roger Schmidt twierdzi, iż jego zespół może sprawić niespodziankę. – Do dwumeczu przystępujemy jako outsiderzy, ale nie uważam, byśmy byli całkowicie bez szans – mówi szkoleniowiec Bayeru. – Ostatnio nikt nie lubi grać z Atletico, to zespół ze świetną mentalnością dysponujący znakomitym składem.
Czytaj także: 32. kolejka Bundesligi: Borussia wicemistrzem
Według Schmidta największe niebezpieczeństwo stanowi napastnik Atletico, znany z wcześniejszych występów na boiskach Bundesligi. – Szczególnie groźny jest zwłaszcza Mandzukić. Musimy rozegrać dwa perfekcyjne mecze, aby przejść dalej.
Ostatnie tygodnie nie są dla gospodarzy jutrzejszego spotkania najlepsze. W trzech ostatnich meczach Bayer zdobył tylko jeden punkt. W meczu z VfL Wolfsburg zwycięstwo „Wilkom” zapewnił w doliczonym czasie gry Dost. Z kolei w ostatnim ligowym spotkaniu przeciwko FC Augsburg remis w 94. minucie uratował bramkarz rywali. – Musimy zachowywać koncentrację do ostatniego gwizdka, żeby taka sytuacja nie miała już więcej miejsca. Oby nasze problemy ligowe nie przeniosły się do Champions League – przyznaje.
„Aptekarzom” nie pomaga także sytuacja kadrowa. W meczu z Atletico zabraknie Tina Jedvaja i Omera Topraka. Niepewny jest również występ Larsa Bendera. Historia występów niemieckiej drużyny w Lidze Mistrzów także nie nastraja pozytywnie fanów Bayeru. Ostatni raz klub ten awansował do czołowej „ósemki” w sezonie 2001/2002. Dotarł wtedy do wielkiego finału, a jego pogromcą okazał się być inny klub z Madrytu – Real.