Aleksiej Nawalny – czołowy polityk rosyjskiej opozycji – nie wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Rosyjski Sąd Najwyższy oddalił apelację w sprawie decyzji, którą kilka dni temu podjęła Centralna Komisja Wyborcza. Polityk już zapowiada, że zamierza namawiać do bojkotowania wyborów.
Władimirowi Putinowi właśnie odpadł jeden rywal w wyborach prezydenckich 2018. Mowa o Aleksieju Nawalnym, któremu Centralna Komisja Wyborcza w Moskwie odmówiła prawa do kandydowania w wyborach, ponieważ ciążą na nim prawomocne wyroki sądowe.
Teraz decyzję CKW potwierdził Sąd Najwyższy oddalając apelację Nawalnego w tej sprawie. Zdaniem sędziów prawomocne wyroki, które orzeczono wobec Nawalnego, pozbawiają go biernego prawa wyborczego. Natomiast decyzja została wydana zgodnie z przepisami.
Czytaj także: Koniec z urlopem na żądanie? Nowy Kodeks Pracy rezygnuje z tego uprawnienia!
Uzasadnienie decyzji
Nawalny był prawomocnie skazany przez moskiewski sąd. W październiku została nałożona na niego kara 20 dni aresztu za wzywanie na wiece, na które nie miał zezwolenia. Natomiast w lutym 2017 roku sąd w Kirowie skazał go za defraudacje.
Zgodnie z ustawą regulującą wybory prezydenckie w Rosji, osoba skazana na karę pozbawienia wolności z tytułu poważnego przestępstwa, może zostać głową państwa dopiero 10 lat po dacie zakończenia wyroku.
Opozycjonista był już skazany w tej sprawie na 5 lat łagru w 2013 roku, jednak po odwołaniu się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wyrok uchylono. Trybunał uznał, ze Rosja złamała prawo Nawalnego do uczciwego procesu. Po pewnym czasie do sprawy powrócono na nowo, ponieważ „wystąpiły nowe okoliczności”.
Верховный суд России отказал нам в иске и также считает, что на выборы меня пускать нельзя. У меня есть три комментария:
1. КМБУ
2. Таких судей надо самих судить.
3. Забастовка избирателей. Мы не признаём выборы без конкуренции.— Alexey Navalny (@navalny) 30 grudnia 2017
Polityk już zapowiedział, że nie uzna wyborów prezydenckich 18 marca 2018 roku. Jego zdaniem Władimir Putin, który po raz kolejny będzie się starał o reelekcję, nie ma realnych przeciwników. Zaapelował również o bojkot wyborów.