Komisja Europejska przygląda się ruchom wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. Rzecznik KE ds. zagranicznych Peter Stan ocenił obecną sytuację jako „dość niepokojącą”. Wskazał na przesłanki pozwalające domniemywać, że Rosjanie wcale nie prowadzą zwykłych manewrów wojskowych.
Rzecznik KE zapewnił, że instytucje unijne pilnie przyglądają się sytuacji zarówno na Ukrainie, jak i na jej granicach. „Unia Europejska jest bezpośrednim sąsiadem Ukrainy. W związku z tym obserwuje sytuację wewnątrz i wokół tego kraju bardzo uważnie” – zapewnił.
Stano powołał się na „dość niepokojące informacje”. „Informacje, które zebraliśmy do tej pory są dość niepokojące. Jesteśmy w stałym kontakcie z partnerami (…) – USA, Zjednoczonym Królestwem – i śledzimy rozwój sytuacji” – powiedział rzecznik KE.
Dziennikarze dopytali, czy chodzi jedynie o zwykłe manewry wojskowe, czy być może Rosja planuje rzeczywistą agresję zbrojną. „W przypadku standardowych ćwiczeń wojskowych obowiązują pewne zasady i procedury, takie jak chociażby informowanie partnerów z odpowiednim wyprzedzeniem. To nie miało miejsca (w tym wypadku)” – przyznał rzecznik KE.
Czytaj także: Brytyjscy żołnierze pojawią się na granicy z Białorusią. „Rozpoczął się rekonesans”
Informację o dużych ilościach rosyjskiego sprzętu zgromadzonego przy granicy potwierdzają zdjęcia opublikowane przez firmę Maxar. Wsparcie dla Ukrainy zadeklarował rzecznik Pentagonu John Kirby. „Nadal obserwujemy niezwykłą aktywność wojskową w Rosji, ale w pobliżu granic Ukrainy i nadal jesteśmy tym zaniepokojeni. I nie jest do końca jasne, jakie są intencje Rosjan. Apelujemy do Rosji, aby jasno określiła swoje zamiary i przestrzegała porozumień mińskich” – powiedział.
Źr. RMF FM