Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zagroziło, że cyberataki na rządowe strony w Rosji może doprowadzić do „bezpośredniej konfrontacji wojskowej”. Kreml o ataki hakerskie oskarża Stany Zjednoczone i Ukrainę.
„Rosja nie pozostawi agresywnych działań bez odpowiedzi” – czytamy w komunikacie tamtejszego MSZ. To odpowiedź na kolejne włamanie, tym razem stronę rosyjskiego ministerstwa mieszkalnictwa. Wyszukiwanie w sieci tej frazy dawało wyniki „Chwała Ukrainie”.
MSZ przestrzega, że cyberatakami zostały dotknięte rosyjska infrastruktura krytyczne i instytucje państwowe, a za winnych ataków uznano Ukrainę oraz Stany Zjednoczone. „Bądźcie pewni, że Rosja nie pozostawi agresywnych działań bez odpowiedzi. Wszystkie nasze kroki będą mierzone i ukierunkowane, zgodnie z naszym prawodawstwem i prawem międzynarodowym” – czytamy.
To nie wszystko. Rosja wprost zagroziła, że tego typu działania mogą doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji wojsk. „Militaryzacja przestrzeni informacyjnej przez Zachód i próby przekształcenia jej w arenę konfrontacji międzypaństwowych znacznie zwiększyły zagrożenie bezpośredniego starcia militarnego z nieprzewidywalnymi konsekwencjami” – czytamy w komunikacie.
Czytaj także: Zełenski przekazał „dobre wieści z Zaporoża”
Źr.: o2