Rosja prowadzi inwazję na Ukrainie już od ponad pół roku. W ostatnim okresie zmieniła jednak strategię. Na ten aspekt zwrócił uwagę gen. Roman Polko w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.
Unikanie formowania kolumn, przykładanie większej wagi do kamuflażu i działań pozycyjnych, wzrost znaczenia artylerii oraz używanie dronów – to tylko niektóre zmiany, które zaszły w rosyjskich wojskach od momentu rozpoczęcia inwazji na Ukrainie.
Zmianą strategii wojska Władimira Putina zaniepokojony jest gen. Roman Polko. Były dowódca GROM w rozmowie z DoRzeczy.pl zwrócił uwagę, co obecnie jest celem Kremla.
– Teraz Rosjanie po prostu zmienili strategię – już nie walczą w bitwie lądowej, tylko niszczą infrastrukturę, chcąc wywołać kryzys energetyczny nie tylko na Ukrainie, ale w całej Europie. Niestety w tej chwili czynią to z całkiem niezłym skutkiem, mimo że te drony są zwalczane przez ukraińską obronę powietrzną – oświadczył.
– Sprawa tych dronów pokazuje, jak funkcjonuje państwo irańskie. Mówiąc wprost, terrorysta dogadał się z terrorystą. Władimir Putin znajduje zrozumienie wśród przywódców właśnie Iranu czy Korei Północnej – państw, które prowadzą nieuczciwą politykę, ale za to potrafią kłamać, bo Teheran wypiera się tego, że sprzedał Rosji drony, mimo zdecydowanych na to dowodów – zauważył.
Gen. Polko podzielił się również opinią na temat wprowadzenia stanu wojennego na okupowanych ukraińskich terenach, który zarządził Władimir Putin. – Jest wiele powodów, natomiast Putin, który nie ustalił nawet granic anektowanych obwodów, wciąż buduje narrację, że to jest terytorium Rosji i ogłasza tam stan wojenny – przekonuje wojskowy.
Były dowódca GROM uważa, że powód dzisiejszej decyzji Putina może być inni, niż przewidują eksperci. – Wzmocnienie tego reżimu na wszelkie sposoby i być może przymusowa branka wśród lokalnej ludności po to, żeby uczestniczyła w działaniach wojennych po stronie rosyjskiej. To taka perfidna, bandycka polityka, która zakłada, że cywile stają się zakładnikami – ocenił.