Rosja niebawem dokona inwazji na Ukrainę? Pułkownik Maciej Matysiak uważa, że może do tego dojść w każdej chwili i wskazuje kilka argumentów za swoją tezą.
Rosjanie zgromadzili przy granicy z Ukrainą liczne oddziały wojskowe. Do mediów trafiły również informacje, że w ten rejon transportowane były także leki oraz zapasy krwi, co świadczyłoby o przygotowaniach do konfliktu zbrojnego.
Pułkownik Maciej Matysiak, który gościł na antenie TVN24, przyznaje, że w jego ocenie do inwazji Rosji na Ukrainę może bowiem dojść w zasadzie w każdej chwili. Także podczas trwających Zimowych Igrzysk Olimpijskich w stolicy Chin, Pekinie.
Matysiak dodaje również, że argumenty Rosji, która wciąż sugeruje, że to NATO prowadzi agresywną politykę, są nie do końca zrozumiałe. – Nie widzimy na granicy sojuszu bardzo licznych oddziałów bojowych NATO, które mogłyby Rosji zagrażać – powiedział i dodał, że odwrotną sytuację obserwujemy przy granicy z Ukrainą, gdzie Rosja gromadzi wojsko.
Rosja niebawem zaatakuje Ukrainę?
Pułkownik Maciej Matysiak zwraca uwagę na kilka szczegółów. Przyznaje bowiem, że z militarnego punktu widzenia Rosja ma już wszystko, by rozpocząć inwazję na naszego wschodniego sąsiada. Pozostaje jedynie czekać na komendę dowództwa.
– Siły bojowe są na miejscu, logistyka jest zapewniona, nie ma potrzeby i nie widać innych ruchów i wystarczy wydać tylko komendę do ruszenia naprzód – stwierdził pułkownik Matysiak w rozmowie z TVN24.
Rosja nieustannie sugeruje, że wszystkie podejmowane przez nią działania związane są z ekspansyjną polityką NATO. Przedstawiciele tamtejszego rządu podkreślają, że to Rosja jest zaniepokojona polityką militarną Zachodu.