Rosyjscy żołnierze przekazują między sobą złe wieści. Chodzi o ukraińską kontrofensywę w rejonie Chersonia oraz tragiczne położenie putinowskiej armii.
Ukraińcy prowadzą działania kontrofensywne na dwóch kierunkach: charkowskim oraz chersońskim. Bardziej spektakularne sukcesy osiągane są w pobliżu Charkowa, gdzie Rosjanie wyparci zostali z wielu okupowanych dotąd miejscowości.
Nieco wolniej idzie ofensywa na kierunku chersońskim. Mówił o tym m.in. analityk Jarosław Wolski, który podkreślał, że tam Rosjanie postawili większy opór, ponieważ dysponują tam silniejszymi jednostkami. Teraz pojawiły się jednak nowe informacje.
Opublikował je na Twitterze ekspert ds. bezpieczeństwa, Marcin Samsel, który powołuje się na informacje dotyczące wewnętrznych rozmów prowadzonych przez rosyjskich żołnierzy. Ci mają przekazywać sobie nawzajem dość przerażające, z ich perspektywy, wieści.
– RUS żołnierze między sobą przekazują, że uratowanie RUS po prawej stronie Dniepru w kotle chersońskim jest już prawie niemożliwe i to tylko kwestia dni kiedy albo ich UKR wybiją albo będą musieli się poddać – napisał Marcin Samsel na Twitterze (pisownia oryginalna).
Według jego informacji żołnierzom rosyjskim nieopodal Chersonia brakuje wielu zasobów. – Brakuje amunicji, paliwa, smarów, jedzenia i pomocy medycznej – napisał ekspert.
RUS żołnierze między sobą przekazują, że uratowanie RUS po prawej stronie Dniepru w kotle chersońskim jest już prawie niemożliwe i to tylko kwestia dni kiedy albo ich UKR wybiją albo będą musieli się poddać. Brakuje amunicji, paliwa, smarów, jedzenia i pomocy medycznej.
— Marcin Samsel (@SamselMarcin) September 16, 2022