Mimo rosyjskiej agresji na Ukrainę, Krym wciąż jest dla wielu Rosjan popularnym celem turystycznych wypraw. Jak się okazuje, często nie zachowują oni ostrożności i publikują w mediach społecznościowych zdjęcia ze sprzętem wojskowym. A to sytuacja, którą skrzętnie wykorzystuje ukraińska armia.
Wojna w dobie mediów społecznościowych może być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Ukraińskie władze od momentu rosyjskiej inwazji przestrzegają swoich obywateli, by nie zamieszczać w mediach społecznościowych zdjęć i nagrań ze sprzętem wojskowym czy też po atakach. Chodzi o to, by nie ujawniać pozycji wojsk.
Jak się okazuje, szczególnie nieostrożni w tej kwestii bywają turyści. Chociaż w tym roku znacznie mniej osób przyjechało na Krym, wciąż jest on popularnym celem wycieczek. Nie brakuje Rosjan, którzy przy tej okazji postanawiają podzielić się w mediach społecznościowych zdjęciem ze zgromadzonego tam sprzętu wojskowego. A z takich fotografii ukraińska armia robi użytek.
Jak się okazuje, ujawniając umiejscowienie sprzętu rosyjscy turyści ujawnili między innymi lokalizację systemów obrony przeciwlotniczej S-400 w okolicach Eupatorii.
Czytaj także: To zamknie drogę do negocjacji między Ukrainą i Rosją? Stawiają sprawę jasno
Źr.: WP, Twitter