Rosjanka pokazała na TikToku nagranie z Kiszyniowie w Mołdawii. Kobieta nie została tam wpuszczona do klubu – jak sama twierdzi, tylko dlatego, że „jest Rosjanką”. Wcześniej w mediach społecznościowych aktywnie wspierała rosyjską agresję na Ukrainę.
Rosjanka aktywnie działa w mediach społecznościowych, na TikToku obserwuje ją ponad 20 tysięcy osób. I właśnie tam opowiedziała o sytuacji, do której doszło w stolicy Mołdawii – Kiszyniowie. Warto zaznaczyć, że kobieta nie pojechała tam na wakacje, ale mieszka tam od ponad roku i tam wyszła za mąż za obywatela Mołdawii. Pracuje jako pielęgniarka.
Jednocześnie kobieta aktywnie wspiera rosyjską agresję na Ukrainę. Na TikToku zamieszcza nagrania, w których rosyjskich żołnierzy nazywa „wyzwolicielami”, którzy „bronią Ojczyzny”. Wydaje się więc, że w pełni wspiera rosyjską agresję na Ukrainę, co może stać w sprzeczności z poglądami obywateli Mołdawii. Wielu z nich, szczególnie w kontekście agresji, sprzeciwia się rosyjskiej ekspansji. Tym bardziej, że samozwańcze władze Naddniestrza mówią coraz głośniej o „referendum” w sprawie przyłączenia tego regionu do Rosji.
Rosjanka zamieściła w mediach społecznościowych nagranie spod klubu Atrium w Kiszyniowie, do którego wybrała się ze znajomymi. Jak relacjonuje, nie została wpuszczona do środka, ponieważ „jest Rosjanką”. Kobieta skarży się na „rusofobię” panującą w Mołdawii oraz wyzywa pracowników klubu twierdząc, że lokal „jutro będzie miał problem”. Na nagraniu widać męża Rosjanki, który próbuje dogadać się z ochroniarzami, nie wiadomo, czy faktycznie samo obywatelstwo było przyczyną awantury.
@lesya_official7 Кишинёв #русские ♬ оригинальный звук – ?businka ?
Czytaj także: Brytyjski wywiad: Szojgu odsunięty. Dowódcy raportują samemu Putinowi
Źr.: TikTok, o2