Rosyjscy chuligani, którzy dali o sobie znać podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Europy we Francji, mają przechlapane. Wojnę wytoczył im bowiem sam Władimir Putin, który do walki z nimi zaangażował Federalną Służbę Bezpieczeństwa.
Podczas ostatnich Mistrzostw Europy o rosyjskich chuliganach było znacznie głośniej niż o piłkarskiej reprezentacji z tego kraju, która również brała udział w turnieju. Przybysze ze Wschodu awanturowali się we francuskich miastach. Bili się m.in. z fanami reprezentacji Anglii, którzy podobnie jak lubią „mocne wrażenia”.
Podobne sceny najprawdopodobniej nie powtórzą się w czerwcu przyszłego roku. Wojnę rosyjskim pseudokibicom wypowiedział bowiem sam Władimir Putin, który zdaje sobie sprawę, że ewentualne chuligańskie wybryki mogłyby pogorszyć wizerunek Rosji zagranicą.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Rosyjski przywódca do walki z chuliganami zaangażował Federalną Służbę Bezpieczeństwa (służba liczy od 200 do 350 tys. funkcjonariuszy i tajnych współpracowników, a ogromna większość jej kadry kierowniczej to dawni oficerowie KGB). Jej funkcjonariusze mają mieć na oku krewkich kibiców, a ich orężem ma być nowe prawo antyterrorystyczne, które daje im większe uprawnienia. Podczas turnieju kibice będą przechodzić więc wnikliwą kontrolę, a jeżeli cokolwiek wzbudzi podejrzenie FSB, mogą czekać ich problemy.
źródło: Daily Mail