Mosze Jaalon, szef izraelskiego MON, poinformował, że kilka dni temu jeden z rosyjskich samolotów wojskowych, które prowadzą działania bojowe na terenie Syrii, naruszył przestrzeń powietrzną Izraela.
Jaalon oznajmił, że „doszło do lekkiego naruszenia (przestrzeni powietrznej – przyp. red.) na około 1 milę (1,6 km) przez rosyjski samolot wojskowy”. Szef izraelskiego MON podkreślił jednak, że sprawa została natychmiast wyjaśniona, zaś incydent spowodowany był błędem pilota. Jaalon dodał jednocześnie, że Rosja i Izrael zawarły między sobą umową, zgodnie z którą Rosjanie zobowiązali się unikać naruszania izraelskiej przestrzeni powietrznej. W tym celu powołana została specjalna „gorąca linia”, która pozwala wyjaśniać wszelkie nieporozumienia.
Polityk wyjaśnił, że władze państwowe zdają sobie sprawę, że Rosja nie zamierzali atakować celów zlokalizowanych na terenie Izraela, w związku z czym sięganie po ostateczne argumenty, takie jak chociażby zestrzelenie samolotu, nie było konieczne.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
źródło: belsat.eu
Fot. Wikimedia/Alexander Mishin