Około godziny 6:30 we Lwowie doszło do eksplozji a na obrzeżach miasta pojawił się ogień. Ze wstępnych informacji wynika, że pociski trafiły w zakład naprawczy samolotów. Ostrzał nastąpił prawdopodobnie z Morza Czarnego.
To pierwszy bezpośredni atak na Lwów podczas rosyjskiej agresji na Ukrainę. Około godziny 6:30 na obrzeżach miasta doszło do kilku eksplozji, pojawił się również ogień. Nagrania z tego momentu pojawiły się już w mediach społecznościowych.
Ze wstępnych doniesień wynika, że ostrzał nastąpił z Morza Czarnego, skąd wystrzelono sześć pocisków manewrujących, prawdopodobnie X-555. Dwa z nich miały zostać zniszczone przez przeciwlotnicze siły rakietowe Dowództwa Wojsk Lotniczych na Zachodzie.
Więcej informacji w sprawie przekazał mer Lwowa Andrij Sadowy. „Kilka pocisków trafiło w zakład naprawczy samolotów, jego budynki zostały zniszczone. Czynne prace w zakładzie zostały wcześniej wstrzymane, więc do tej pory nie było ofiar. Na miejscu pracują ratownicy i służby miejskie” – mówił.
Czytaj także: Aneksja Krymu przez Rosję. Turcja wydała stanowisko, które rozwścieczy Putina
Żr.: Onet, Twitter