Róża Thun zaniepokojona przyszłością Polski pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Eurodeputowana, która niedawno ogłosiła swoje odejście z Platformy Obywatelskiej, uważa, że od obalenia PiS zależą nie tylko losy naszego kraju, ale całego kontynentu.
Róża Thun ogłosiła odejście z partii Borysa Budki w poniedziałek. Eurodeputowana nie wskazała konkretnego powodu rozstania z PO. Zaznaczyła jednak, że w przeszłości nie zgadzała się z niektórymi decyzjami formacji. – Chodziło o przyjmowanie uchodźców i otaczanie ich opieką. Ta sama sytuacja powtórzyła się przy rezolucji nawołującej polski rząd do przestrzegania prawa – przypomniała.
W tym kontekście podjęła również wątek Funduszu Odbudowy. Thun przypomniała, że nieprzyjęcie unijnych pieniędzy przez choćby jeden kraj blokowało pomoc dla pozostałych. – W tych, ale i wielu innych sytuacjach brakowało mi poważnej debaty, drogi do wykuwania wspólnego stanowiska – przyznała.
Eurodeputowana komentowała swoje odejście oraz aktualną sytuację polityczną w Polsce na antenie TVN24. Thun przyznaje wprost, że niepokoi się o los unijnych funduszy, które wejdą w skład tzw. Polskiego Ładu.
– Ja rozumiem, że przy takich dużych pieniądzach wszyscy się obawiamy, że PiS je natychmiast rozkradnie i że trzeba go pilnować, ale to powinna być strategia przygotowana przynajmniej od września przez nas wszystkich, a myśmy takich rozmów w ogóle nie mieli – powiedziała Thun.
W opinii eurodeputowanej dalsze rządu PiS w Polsce będą miały katastrofalny wpływ dla całego kontynentu. – Jeśli nie obalimy PiS, to – i z powodów politycznych i klimatycznych – niedługo nikt tutaj nie przeżyje na kontynencie – powiedziała.