Ciało 39-letniego górnika, pracownika firmy zewnętrznej, znaleziono w kopali Chwałowice w Rybniku. Śmierć mężczyzny jest wyjątkowo tajemnicza.
Pracownika znaleziono około godziny czwartej nad ranem. Mężczyzna leżał nieruchomo przy przenośniku taśmowym. Ratownicy, którzy natychmiast zostali wezwani na miejsce, podjęli reanimację, a następnie, ze szczególną ostrożnością przetransportowali go na powierzchnię. Niestety, ok. godziny szóstej nad ranem lekarz, który zajmował się górnikiem stwierdził jego zgon.
Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, przyznaje, że na ciele zmarłego mężczyzny nie odnaleziono żadnych widocznych obrażeń. Głogowski ujawnia, że śledztwo ws. śmierci górnika zostanie wszczęte przez specjalną komisję, która ustali czy mieliśmy do czynienia z wypadkiem czy naturalnym zgonem.
„Górnik został znaleziony na górnej taśmie przenośnika. Pomimo długiej reanimacji nie udało się go uratować. Lekarz nie ujawnił żadnych obrażeń zewnętrznych” – potwierdza słowa Głogowskiego, Norbert Gzuk, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
„Ruch Chwałowice w Kopalni Węgla Kamiennego ROW w Rybniku jest zakładem PGG. W kopalni występują zagrożenia metanowe, wyrzuty metanu i skał, pyłowe, skłonność do samozapalenia i zagrożenie wodne, natomiast górotwór kopalni nie jest skłonny do tąpań” – podaje branżowy serwis nettg.pl.