Orzeczenie SN w sprawie dyscyplinarnej sędziego wobec upublicznionego filmu jest niestety strzałem w nogę kolejnego składu tego Sądu – napisał Ryszard Kalisz w kontekście uniewinnienia sędziego Mirosława Topyły.
Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie obwinionego o kradzież 50 złotych sędziego Mirosława Topyły wywołał kontrowersje. Orzeczenie krytycznie skomentował m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Głos w tej sprawie zabrał również Ryszard Kalisz, prawnik i były polityk SLD. Jego zdaniem orzeczenie SN jest „strzałem w nogę”.
Orzeczenie SN w sprawie dyscyplinarnej sędziego wobec upublicznionego filmu jest niestety strzałem w nogę kolejnego składu tego Sądu.
— Ryszard Kalisz (@RyszardKalisz) 20 lutego 2018
Wpis Kalisza skomentował Leszek Balcerowicz, który stwierdził, że w wyroku „liczy się sprawiedliwość, a nie wydźwięk polityczny”.
„Zgoda. To było postępowanie dyscyplinarne i tym bardziej ważna była treść ustnych motywów Sądu. Były nieprzekonujące w kategoriach sprawiedliwości” – odpowiedział Kalisz.
Zgoda. To było postępowanie dyscyplinarne i tym bardziej ważna była treść ustnych motywów Sądu. Były nieprzekonujące w kategoriach sprawiedliwości.
— Ryszard Kalisz (@RyszardKalisz) 20 lutego 2018
Sąd Najwyższy uniewinnia
Przypomnijmy, że sprawa Mirosława Topyły dotyczyła zdarzenia z 3 marca 2017 roku, kiedy to na terenie jednej ze stacji paliw sędzia zabrał z lady banknot 50-złotowy, który chwilę wcześniej pozostawił tam inny klient.
Sąd Najwyższy na podstawie materiału dowodowego doszedł do wniosku, że „oskarżyciel nie wykazał, by obwiniony działał celowo, świadomie i z zamiarem kierunkowym przywłaszczenia banknotu 50-złotowego na szkodę osoby pokrzywdzonej”.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na opinię biegłego, z której wynika, że: „obwiniony jest osobą odpowiedzialną, której zależy na opinii otoczenia, nieskłonną do ryzyka, introwertyczną, natomiast charakteryzującą się dużym stopniem roztargnienia”.
Więcej na ten temat TUTAJ