Ryszard Petru, były lider Nowoczesnej, po dłuższej przerwie zagościł na antenie TVP. Polityk pojawił się w programie „Gość Wiadomości”, gdzie rozmawiał z nim Michał Adamczyk.
Ryszard Petru mówił m.in. o państwowej dotacji 500+. Polityk przyznał, iż jego zdanie nie powinna być ona udzielana osobom, które posiadają wysoki status materialny.
Po tych słowach prowadzący Michał Adamczyk postanowił dowiedzieć się, czy Petru pobiera świadczenie. Były lider Nowoczesnej zdradził, że od roku nie korzysta z tej formy państwowej pomocy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Polityk ujawnił również, na kogo będzie głosował w wyborach samorządowych. Zdradził, że będą to przedstawiciele Nowoczesnej, czyli ugrupowania, które zakładał. Jak twierdzi, są oni „najmniej partyjni, najbardziej przedsiębiorczy, najmniej skażeni polityką uzależnień”.
Ryszard Petru i językowy lapsus
Podczas swojego wystąpienia w TVP Ryszard Petru nie ustrzegł się językowej wpadki. Były lider Nowoczesnej mówił wówczas o osobach, które idą do polityki, wyłącznie po to, aby z niej żyć.
Ryszard Petru zauważył, że wielu z posłów żyje wyłącznie ze swoich diet, czyli w efekcie stają się posłami „dietetowymi”.
Dietetowymi?
Ryszard ty draniu? pic.twitter.com/bM8DmRnfwF— BAT ? (@batmar14) 23 września 2018
Wpadka językowa Ryszarda Petru została natychmiast dostrzeżona przez internautów, którzy – jak to mają w zwyczaju – dworowali sobie z byłego lidera Nowoczesnej.
Dietetowymi ? czyli według Ryśka żyją z diet albo są na diecie ,co po niektórych posłach czy posłankach raczej nie widać ?
— Roman (@Romano_50) 23 września 2018
Mam ogromny szacunek dla Pani Joanny Schmidt. To musi bardzo inteligenta kobieta. Zwykły przeciętniak miałby problemy ze zrozumieniem dialektu Ryśka.
— Sławomir (@Sawomir20) 23 września 2018
Problemy finansowe Nowoczesnej
Podczas wizyty w TVP Petru opowiedział również o problemach finansowych, z którymi zmaga się Nowoczesna. Polityk przyznał, że dług, którym obciążona jest partia spoczywa teraz na barkach całego zarządu ugrupowania.
Ryszard Petru dodał również, że to nie on złożył wniosek o kredyt, w związku z czym nie można określać go winowajcą sytuacji, w jakie znalazła się Nowoczesna.
„To jest tak jak ze spółką. Spółka bierze kredyt i spółka go spłaca. Prezesi się zmieniają, a spółka dalej jest odpowiedzialna przed sądem czy przed bankiem” – powiedział Petru.