Rzeczpospolita informuje, że polski rząd planuje wprowadzenie podatku od wyprowadzki za granicę. Może on obowiązywać już za pół roku. Szczegóły projektu nie są jeszcze znane.
Jak pisze „Rzeczpospolita” obowiązek wprowadzenia tzw. exit tax przez kraje członkowskie do końca 2018 r. nakłada unijna dyrektywa z 2016 roku. To element walki Brukseli z unikaniem płacenia podatków dochodowych.
Z nieoficjalnych informacji doradców podatkowych pozyskanych od wysokich urzędników w resorcie wynika, że nowy podatek będzie miał bardzo szeroki zakres. Szczegóły nowego podatku nie są jednak znane, ponieważ Ministerstwo Finansów wciąż nie ujawnia projektu ustawy.
„Podatek ma dotyczyć wyprowadzanego z kraju zainwestowanego kapitału. Jednak brzmienie odpowiedniej dyrektywy unijnej i sygnały z resortu finansów wskazują, że może chodzić także o obciążenie majątku zwykłych obywateli przeprowadzających się za granicę” – pisze „Rzeczpospolita”.
Doradcy podatkowi ostrzegają, że pojawienie się informacji o szykowanym przez rząd drakońskim podatku może przyspieszyć decyzję wielu osób, które dotąd jedynie zastanawiały się nad sprzedażą firmy lub akcji spółki i wyprowadzką za granicę.
Interpelacja Ryszarda Petru
Ryszard Petru złożył interpelację poselską, w której domaga się ujawnienia informacji na temat tajemniczej daniny, Polityk uważa, że podatek ten nie powinien utrudniać przeprowadzki za granicę innym obywatelom.
–„To uczyniłoby z Polaków niemalże chłopów pańszczyźnianych przywiązanych do ziemi” – powiedział w rozmowie z „Rz” Ryszard Petru.