Wczoraj media obiegła niepokojąca informacja o upadku Arkadiusza Milika, który mógł zakończyć się fatalną kontuzją tuż przed pierwszym meczem polskiej Kadry na tegorocznym Mundialu. Sprawa nabrała takiego rozgłosu, że dzisiaj odniósł się do niej rzecznik reprezentacji, Jakub Kwiatkowski.
Przygotowania polskich piłkarzy do pierwszego występu na Mistrzostwach Świata są już w ostatniej fazie. Po ciężkich treningach na zgrupowaniu w Arłamowie, Adam Nawałka pozwala złapać świeżość graczom, aby na spotkanie z Senegalem wyszli w pełni wypoczęci.
Dzisiaj w ogóle zrezygnowano z treningu. Zawodnicy kadry udali się na relaksacyjną wycieczkę do delfinarium. Niewiele brakowało, a niewinny wypad wypoczynkowy mógł skończyć się fatalnie dla jednego z piłkarzy. Podczas pozowania do wspólnego zdjęcia Arkadiusz Milik poślizgnął się na mokrej podłodze i upadł na ziemię.
Po tym jak wstał, jego koledzy wstrzymali oddech. Milik trzymał się za rękę, co mogło sugerować, że w tak pechowy sposób nabawił się poważnej kontuzji. Szybko jednak skwitował sytuację szerokim uśmiechem, dając jednoznacznie do zrozumienia, że nic poważnego się nie stało.
Czytaj także: Mistrzostwa Świata: Arkadiusz Milik miał groźny wypadek w delfinarium! Co z jego ręką?
Wśród kibiców niepokój jednak został zasiany. Informacja o upadku Milika była tak szeroko wczoraj kolportowana, że dzisiaj odniósł się do niej Jakub Kwiatkowski, rzecznik polskiej reprezentacji. „Arek Milik jest cały i zdrowy, nic poważnego sobie nie zrobił, gdy poślizgnął się w delfinarium. Jest gotowy do treningu” – zapewnił.
Do wszystkich, którzy martwią się o zdrowie Arka Milika. ?
Od dzisiaj trzymamy go w nowym stroju z folii bąbelkowej – o takiej. ⤵️
A tak na serio – wszystko jest dobrze! ? pic.twitter.com/l7rO3vB6hb— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 17 czerwca 2018
Źródło: Twitter/Łączy nas Piłka; wmeritum.pl
Fot.: wikimedia/Football.ua